Mistrzostwa Świata w Motocrossie kiedyś odbywały się w... Gdyni. Film, przy którym można uronić łezkę
W latach 90. Polska była niejednokrotnie gospodarzem Mistrzostw Świata w Motocrossie. Tor w Gdyni Kolibkach gościł największe nazwiska światowego motocrossu, a kibice chętnie i licznie zjawiali się na tym wyjątkowym obiekcie, aby dopingować najszybszych riderów tamtych lat.
Niestety, wraz z końcem XX wieku, motocrossowe imprezy najwyższego formatu już nie goszczą w Polsce, a wielka szkoda. Z drugiej strony trudno się trochę dziwić. Infrastruktura i warunki na torze muszą spełniać najwyższe wymagania. Dodatkowo obecnie, aby gościć MXGP poza samym torem (tutaj akurat kilka dobrych się u nas znajdzie) trzeba dysponować ogromnym terenem z dobrym dojazdem, na którym zmieszczą się: paddock, parking, prysznice i toalety, parkingi dla widzów, strefa VIP, rozbudowana gastronomia, stoiska partnerów, czy sprzedawców. Patrząc na logistyczną stronę, sam tor stanowi tylko ułamek tego, czego obecnie oczekują od lokalnych organizatorów promotorzy serii.
Czy zatem w latach 90. wymogi były mniejsze, a wszystko było prostsze? Niewykluczone. Mistrzostwa Świata w Motocrossie to obecnie ogromna machina sportowo-marketingowa, która potrzebuje miejsca, czasu na odpowiednie przygotowanie i odpowiednich funduszy. A to nie zawsze jest łatwe do realizacji w naszym kraju.
Szczęśliwie w ostatnich latach mieliśmy drobny przedsmak światowego ścigania, kiedy przez trzy lata z rzędu w Gdańsku odbywało się Motocross of European Nations, czyli Drużynowe Mistrzostwa Europy w Motocrossie. Licząc, że MXGP, kiedyś ponownie zawita w naszym kraju, zapraszamy was w podróż do przeszłości. Konkretnie do roku 1999, kiedy po raz kolejny GAMK i tor w Kolibkach gościł najważniejsze wyścigi motocrossowe świata.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeW obszarze motor sportu jesteśmy jako kraj bardzo zacofani. Węgrzy potrafią zrobić GP F1 na Hungaroring, Czesi mają wyścigi uliczne w Horicach, MotoGP w Brnie, a o krajach Europy zachodniej nie ...
Odpowiedz