tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Marquez szczerze o swoim zdrowiu. Odpuszcza wy¶cigi. Jest gorzej ni¿ siê wydawa³o
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Marquez szczerze o swoim zdrowiu. Odpuszcza wy¶cigi. Jest gorzej ni¿ siê wydawa³o

Autor: Mick Fia³kowski 2023.04.27, 16:28 Drukuj

Choć w czwartek pojawił się na torze w Jerez de la Frontera tuż przed rozpoczęciem Grand Prix Hiszpanii, to jednak tylko na chwilę, a po krótkim spotkaniu z dziennikarzami wrócił już do domu. Dlaczego Marc Marquez nadal nie może wsiąść na swoją Repsol Hondę i kiedy wróci do MotoGP? Okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż się wszystkim wydawało.

Przypomnimy; pod koniec marca Marquez uderzył w Miguela Oliveirę podczas wyścigu o Grand Prix Portugalii i złamał pierwszą kość prawego śródręcza, która znajduje się u podstawy kciuka. Z pozoru niewielka kontuzja małej kości okazała się jednak bardzo problematyczna, ponieważ to właśnie na tym miejscu zawodnik opiera się podczas jazdy o kierownicę całym swoim ciałem.

NAS Analytics TAG

Lekarze od początku mówili Marquezowi, że musi nastawiać się na pauzę trwającą od sześciu do ośmiu tygodni i powinien szykować się na powrót na tor mniej więcej w okolicach majowych wyścigów o Grand Prix Francji w Le Mans lub Grand Prix Włoch na Mugello. Niestety, mimo bardzo intensywnej rehabilitacji, tym razem nie udało się "magicznie" skrócić tych prognoz o połowę, jak to często bywa w przypadku zawodowych sportowców.

Tak było chociażby w 2010 roku, gdy Valentino Rossi złamał nogę na Mugello i lekarze mówili początkowo o sześciu miesiącach przerwy. "Chyba, gdybym miał grać w piłkę" - żartował wtedy Włoch, gdy 41 dni później wrócił na tor podczas Grand Prix Niemiec.

Przed Grand Prix Hiszpanii ekipa Repsol Honda poinformowała, że Marc Marquez nie wystartuje w czwartej rundzie sezonu 2023, choć jego rehabilitacja przebiega pomyślnie. Jednocześnie sześciokrotny mistrz MotoGP zapowiedział, że pojawi się w czwartek w Jerez, aby uroczyście otworzyć w mieście swój nowy, sportowy bar.

Organizatorzy MotoGP postanowili wykorzystać okazję i zaplanowali w sali konferencyjnej oficjalną konferencję prasową, którą zapowiedzieli w czwartek rano. Wywołało to natychmiast lawinę plotek; czy Marquez ogłosi zakończenie kariery lub odejście z Hondy? Czy odniesie się do kontrowersji związanych z karą, nałożoną na niego po Grand Prix Portugalii?

Na medialny szum zareagowano natychmiast i po kilku godzinach poinformowano, że spotkanie z dziennikarzami nie odbędzie się w sali konferencyjnej, a jednostce gościnnej HRC, ewidentnie próbując obniżyć "rangę" tego wydarzenia.

Z drugiej strony tak samo było w połowie ubiegłego roku, gdy wracający do zdrowia po operacji ramienia Marquez pojawił się na Red Bull Ringu w czwartek przed Grand Prix Austrii. Wtedy też spotkał się z mediami w jednostce gościnnej swojego zespołu, tak samo, jak ma to miejsce każdego dnia weekendu Grand Prix.

Gdy już o piętnastej briefing prasowy faktycznie się rozpoczął, emocje nieco opadły, a Marquez zaczął od wyjaśnienia, dlatego nie startuje w Jerez. Okazuje się, że była to bardzo łatwa decyzja.

"W poniedziałek skonsultowaliśmy wyniki ostatnich badań z lekarzami z Madrytu, kliniki Mayo w USA [gdzie operowano rok temu jego ramie - przyp. Mick] oraz ze specjalistami z centrum medycznego Red Bulla w Austrii - wyjaśnia Marquez. - Wszystkie trzy zespoły powiedziały to samo; start w Jerez byłby szaleństwem, bo choć kość dobrze się zrasta, to jednak nadal jest osłabiona, a jej ponowne złamanie mogłoby mieć fatalne konsekwencje".

Jak się okazuje, nie chodzi wcale o ewentualny wypadek: "To było małe pęknięcie, ale w miejscu, na którym zawodnik opiera na kierownicy całe ciało, dlatego kolejne uszkodzenie byłoby bardzo problematyczne. To już nie byłaby kwestia kolejnych trzech miesięcy, ale moich dalszych startów. Gdybym teraz znów uszkodził tę kość, to mógłby być koniec mojej kariery, a mógłbym to zrobić po prostu zapierając się o kierownicę. Nie musiałbym się nawet przewrócić. Decyzja, aby nie startować w Jerez była więc bardzo łatwa. Kiedy trzy różne zespoły świetnych lekarzy mówią ci to samo, słuchasz ich, niezależnie od tego, czy masz 30, 20 czy 15 lat. Liczyłem, że wykuruję się w cztery tygodnie i robiłem wszystko, aby wystartować w Jerez, ale to byłoby szalone".

Swoją drogą to niesamowite, że Marquez poradził sobie w ostatnich latach z poważnymi problemami neurologicznymi i zaburzeniami wzroku, a także groźną kontuzją ramienia, która wymagała aż czterech operacji i blisko trzech lat rehabilitacji, a jego karierę niemal przerwało z pozoru niegroźne złamanie kości wielkości małej śrubki.

Marquez przyznał jednocześnie, że problematyczne jest dla niego nie tylko opuszczenie najważniejszego przecież dla hiszpańskich zawodników wyścigu, ale także poniedziałkowych testów, które także są wyjątkowo ważne. "Kolejne będą dopiero po Grand Prix San Marino, ale mamy w Hondzie świetnych zawodników, Rinsa i Mira, którzy wiedzą co robić" - powiedział Marc, dodając jednocześnie, że jego relacja z Hondą jest "silna jak zawsze". W obliczu plotek o jego odejściu, to bardzo ważna, choć krótka, deklaracja.

Celem Hiszpana jest teraz powrót na tor podczas rundy w Le Mans za dwa tygodnie, ale i to nie jest pewne. Wydaje się jednak, że jego kolejne starty w MotoGP to już tylko kwestia czasu; jeśli nie we Francji, to kilkanaście dni później w Mugello. Pytanie, czy całkowite zrośnięcie kości wyeliminuje ryzyko ewentualnego przerwania kariery w przypadku ponownego złamania, nawet za jakiś czas. Niestety, tego wątku w czwartek nikt nie pociągnął, choć nie było ku temu zbyt wiele czasu. Spotkanie z mediami, podzielone na część angielsko- i hiszpańskojęzyczną, trwało w całości raptem kilkanaście minut i zostało zakończone po kilku pytaniach w każdym języku.

Oczywiście dziennikarze nie wypuściliby Marqueza ze spotkania bez zapytania go o kontrowersje wokół kary z Portugalii. "Szczerze mówiąc, uwierzcie mi, nie śledziłem tego za bardzo. To dla mnie drugorzędny temat i chyba sami rozumiecie, że skupiam się teraz na powrocie do zdrowia. Kiedy masz przed sobą perspektywę dwumiesięcznej przerwy, skupiasz się na rehabilitacji, a nie na takich rzeczach. Kontuzja i opuszczenie wyścigów to dla zawodnika zawsze najgorsza kara".

Marc nie kwestionuje jednak początkowej decyzji sędziów. "Dostałem w Portimao karę i całkowicie się z nią zgadzam. Popełniłem błąd i akceptuje to. Nikt z nas nie chce zaliczać wywrotek, a tym bardziej zabierać ze sobą z toru innych zawodników, ale czasami takie rzeczy się zdarzają. Nie wiem jednak, dlaczego sędziowie zmienili swoją decyzję. To logiczne, że mój zespół odwołał się od kary, ponieważ w dokumentach jest napisane jasno, że to kara na Grand Prix Argentyny, więc powinieneś odbyć taką karę, jaką ci zasądzono, a nie inną".

Na decyzję sędziów sportowych MotoGP, do których Repsol Honda odwołała się od decyzji sędziów wyścigowych, nadal czekamy. Szansa, że kara podwójnego okrążenia zostanie anulowana, jest spora, ale to wina tylko i wyłącznie niekompetencji zespołu sędziowskiego z Portugalii i niejasnych przepisów FIM.

Na koniec Marc został jeszcze zapytany o to, skąd bierze motywację do tego, aby dalej się ścigać, choć w ostatnich latach opuścił masę wyścigów z powodu trzech różnych kontuzji (ramienia, nerwu wzroku, a teraz ręki). "To moja praca - odparł stanowczo. - Oczywiście w takich trudnych chwilach twoja motywacja spada, ale kocham to, co robię. Kocham wyścigi, przygotowania do nich i cały ten rytm dnia bycia zawodnikiem MotoGP".

Jedno jest pewne. Choć na karku ma już trzydziestkę i nie jest tym samym, narwanym dzieciakiem, co dekadę temu, Marc Marquez nadal chce się ścigać i walczyć o kolejne tytuły. Może i w czwartek poleciał z Jerez do domu, ale jego kibice mogą spać spokojnie; na dłuższą metę Marquez nigdzie się nie wybiera i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa! 

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê