Marc Marquez o TT na wyspie Man: ścigam się dla zabawy, nie po to by ryzykować życie
Opinia Marca Marqueza o wyścigach ulicznych jest znana od dawna - zdecydowanie nie jest ich entuzjastą. Potwierdził to w ostatnim wywiadzie dla GPOne.com, podkreślając jednocześnie swój szacunek dla startujących tam zawodników.
Starszego z braci Marquezów nikt przy zdrowych zmysłach nie podejrzewa o brak umiejętności za kierownicą motocykla. W końcu jest 8-krotnymi mistrzem świata, w tym 6 razy w klasie MotoGP. Potrafi poskładać motocykl jak nikt inny, a zapisy telemetrii jego przejazdów po torze wprawiają rywali w osłupienie. Cal Crutchlow powiedział ostatnio, że próba ich skopiowania niemal na pewno skończy się upadkiem i na kosmicznego Hiszpana trzeba szukać innych sposobów.
Marc Marquez jest jednocześnie gorącym orędownikiem bezpiecznej rywalizacji na torze i przez to odrzuca możliwość startów w wyścigach ulicznych. W niedawnym wywiadzie dla serwisu GPOne.com powiedział o TT na Wyspie Man:
Mam wiele szacunku dla startujących tam zawodników, ale nie podoba mi się to. Lubię się dobrze bawić i cieszyć wyścigami, szukać nowych limitów. Natomiast zawody na wyspie Man traktuję jak hazard na własnym życiu. Jeżdżę dla przyjemności, nie po to, by ryzykować życiem.
Dawniej zawodnicy z mistrzostw świata chętnie pojawiali się na słynnej górskiej pętli, regularnie rywalizował tam m.in. Giacomo Agostini. W naszych czasach czołówka MotoGP unika tych zawodów, choć czasem pojawi się tam kurtuazyjnie. W 2009 roku Valentino Rossi przejechał tam jedno okrążenie.
Mimo legendarnego statusu imprez typu Man TT w świecie wyścigów motocyklowych, fakty są nieubłagane. Motocykle wyścigowe są coraz szybsze, a jazda z prędkościami w okolicach 300 km/h w towarzystwie słupów, krawężników i murów to czysta loteria. W ponad stuletniej historii rywalizacji na wyspie Man zginęło łącznie 260 kierowców oraz kilkanaście osób spośród obsługi wyścigu i kibiców.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze"Między 1907 a 2019 rokiem w rywalizacji na wyspie Man zginęło łącznie 151 kierowców." Ktoś tu chyba niezbyt wnikliwie sprawdzał tą liczbę, na chwilę obecną jest łącznie 260 ofiar z czego 245 to ...
OdpowiedzPoprawione, dziękujemy!
OdpowiedzPrzynajmniej jeden normalnie myślący...
OdpowiedzWielu zawodników torowych tak myśli, niestety na wyspach mają jakąś miłość do tego typu ruskiej ruletki.
Odpowiedz