tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Marc Marquez: All In. Mo¿e byæ lepszy ni¿ Drive to Survive o F1. Recenzja
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Marc Marquez: All In. Mo¿e byæ lepszy ni¿ Drive to Survive o F1. Recenzja

Autor: Mick Fia³kowski 2023.02.22, 14:05 Drukuj

Ubiegłoroczny serial dokumentalny MotoGP Unlimited nie podbił serc fanów wzorem poświęconego Formule 1 Drive to Survive i z pewnością nie doczeka się kontynuacji. Nowy dokument "Marc Marquez: All In" to jednak zupełnie inna historia. Hiszpan mówi w nim o wszystkim; od konfliktu z Valentino Rossim, przez relacje z bratem, rozstanie z managerem i cztery operacje ramienia.

Składający się z pięciu mniej więcej półgodzinnych odcinków dokument zadebiutował w poniedziałek na platformie Amazon Prime Video raptem cztery dni przed premierą kolejnego sezonu Drive to Survive na Netflixie, ale czy "Marc Marquez: All In" ma potencjał, aby doczekać się następnych części? Moim zdaniem absolutnie tak, ale wróćmy do początku.

NAS Analytics TAG

Nowy cykl pokazuje kulisy powrotu sześciokrotnego mistrza MotoGP do walki w królewskiej klasie po wypadku z Jerez w 2020 roku i bardzo szczegółowo dokumentuje wydarzenia z 2022 roku. Ekipa telewizyjna nie opuszcza Marqueza na krok nie tylko na torze, ale przede wszystkim w domu, także podczas przeprowadzki z rodzinnej Cervery do Madrytu, a nawet podczas przeprowadzonej wiosną operacji ramienia w klinice Mayo w USA. Jednocześnie serial świetnie pokazuje, jak poważne były problemy z prawym ramieniem, jak skomplikowana była czwarta operacja i jak blisko Marc był od zakończenia kariery.

Do kogo skierowany jest dokument All In? Moim zdaniem każdy znajdzie tam coś dla siebie. Widzowie, którzy nie wiedzą czym jest MotoGP, zobaczą kulisy życia sportowca najwyższego formatu i z pewnością nie będą żałować poświęconego na seans czasu. Wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że wiele takich osób będzie ciekawych, jak potoczą się losy 30-letniego Hiszpana w kolejnych latach, dlatego potencjał na przynajmniej drugi sezon All In jest bardzo duży. Pod tym względem All In zdecydowanie bliżej do Drive to Survive niż do MotoGP Unlimited.

Kibice MotoGP wyniosą z kolei z seansu mnóstwo, naprawdę mnóstwo ciekawych smaczków. Marquez otwarcie opowiada o powodach swojego rozstania z wieloletnim managerem Emilio Alzamorą, kulisach pracy i rozmów z Japończykami z Hondy, niezwykle bliskich relacjach ze swoim młodszym bratem a jednocześnie rywalem na torze, Alexem, a także wielkimi rywalami, jak Jorge Lorenzo, Dani Pedrosa i przede wszystkim Valentino Rossi.

"Na co dzień jestem normalnym człowiekiem, ale na torze jestem dupkiem" - mówi w pewnym momencie Marquez, a jego słowom przytakuje z szerokim uśmiechem na twarzy wieloletni szef mechaników, Santi Hernandez. Zawodnik Repsol Hondy przyznaje, że jego relacja z team-partnerem Danim Pedrosą w 2013 i 2014 roku była bardzo napięta, a on sam czasami brał do testowania części, choć wcale ich nie chciał, tylko dlatego, aby nie dostał ich Dani.

"Musisz jak najbardziej utrudnić życie twojemu team-partnerowi. To jednak normalne. Kiedyś ja też znajdę się po drugiej stronie tej relacji" - Marc wyznaje zaskakująco otwarcie i szczerze. Nawet Lorenzo przyznaje, że choć nigdy nie przepadał za agresywnym stylem jazdy Marqueza, to jednak zdaje sobie sprawę, że tak po prostu trzeba jeździć. "Mili goście nie zostają mistrzami świata" - kwituje sześciokrotny mistrz MotoGP.

Rozdrapane rany i konflikt z Valentino Rossim

Marquez był także bardzo szczery i otwarty w kwestii swojej rywalizacji z Valentino Rossim i kontrowersyjnego sezonu 2015, którego punktem kulminacyjnym było zderzenie obu zawodników podczas Grand Prix Malezji. Hiszpan bardzo ciekawie wyjaśnia, w którym momencie jego relacja z Rossim zaczęła się psuć. Według niego wszystko zapoczątkowało zaproszenie go przez Włocha na jego ranczo na wspólny trening, podczas którego pobił rekord toru. Marc ma także ma dość stanowcze zdanie na temat wydarzeń z wyścigu na torze Sepang i kolejnej rundy w Walencji.

Jeśli nie pamiętacie, to pozwólcie, że przypomnę; na konferencji prasowej przed Grand Prix Malezji Rossi zarzucił Marquezowi, że podczas wcześniejszej rundy w Australii pomagał Lorenzo. Ten wściekły i wygwizdany przez kibiców na starcie kolejnego wyścigu na torze Sepang, mocno grał Włochowi na nerwach niemal od startu do mety. Sfrustrowany, Rossi wywiózł Marqueza szeroko w przedostatnim zakręcie - z premedytacją, co do czego nie mam żadnych wątpliwości - po czym daleko poza wyścigową linią doszło do kontaktu, który zakończył się upadkiem Hiszpana.

Podczas relacji telewizyjnej widać wyraźnie, że gdy doszło do kontaktu noga Rossiego spadła z podnóżka. Czy było to spowodowane uderzeniem czy wręcz doprowadziło do upadku Marqueza? Tutaj zdania kibiców są od dawna podzielone, ale Marc ma na ten temat jasno określone zdanie. W trzecim odcinku All In mówi o tym jasno.

Zabrakło tutaj trochę przeciwwagi w postaci wypowiedzi np. któregoś z włoskich dziennikarzy (brak aktualnej wypowiedzi Rossiego chyba nikogo nie dziwi, prawda?), choć pojawiły się komentarze Lorenzo, Pedrosy i hiszpańskiego komentatora Ernesa Rivery. Mam wrażenie, że cała historia była przedstawiona w dość neutralny sposób, ale może dlatego, że w pełni zgadam się z takim przedstawieniem faktów. Z drugiej strony zabrakło choćby wzmianki o tym, że Marc grał jednak Rossiemu w Malezji na nosie, zanim doszło do zderzenia. Trzeba jednak pamiętać, że producentami serialu są… Marc i Alex Marquezowie.

Wróćmy jednak do 2015 roku. Kluczowy w tej sprawie jest komentarz Marqueza na temat wydarzeń z kolejnego wyścigu w Walencji, do którego Rossi za karę startował z końca stawki. Tymczasem Marc na czele jak cień jechał za Jorge Lorenzo, mijając linię mety 0,2 sekundy za zwycięzcą, który w ten sposób sięgnął po mistrzostwo. Po drodze zawodnik Repsol Hondy ani razu nie próbował realnie zaatakować swojego rodaka. Przez pewien czas wyglądało nawet, jakby wręcz bronił go przed atakami trzeciego Pedrosy, co wywołało lawinę komentarzy i rzekomo potwierdzało zdaniem niektórych teorię "Doktora", jakoby Marquez pomagał Lorenzo.

"Czy zaatakowałbym w ostatnim zakręcie wiedząc, jakie miałoby to konsekwencje? Tak. Ale dlaczego miałbym pomóc komuś, kto tak mnie potraktował" - mówi w trzecim odcinku Marquez, rozwiewając wszelkie wątpliwości. Po tamtym wyścigu Lorenzo sięgnął po tytuł z przewagą zaledwie pięciu punktów nad Rossim. Gdyby wyścig wygrał Marquez, a Lorenzo minął linię mety na drugim miejscu i tak zostałby mistrzem z uwagi na większą liczbę zwycięstw, ale już gdyby wyprzedził go jeszcze jadący tuż za nimi Pedrosa, tytuł trafiłby w ręce Rossiego. Wnioski wyciągnijcie sami…

Co przyniesie przyszłość?

Na tym jednak nie koniec ciekawostek. W kilku odcinkach przewija się także wątek sportowej przyszłości Hiszpana. Już na samym początku Marc ze łzami w oczach przyznaje, że był blisko zakończenia kariery. Jak blisko? Do tego wraca w ostatnich minutach serialu i trzeba przyznać, że jego otwartość robi wrażenie. Z pewnością seans nie będzie jednak przyjemny nie tylko dla Valentino Rossiego, ale także inżynierów z Hondy.

O tym, jak bezpardonowy był Marquez już na samym początku swojej kariery w MotoGP przypomina świetna anegdota związana z ówczesnym szefem technicznym HRC, Takeo Yokoyamą. Nie będę jednak zdradzał wszystkiego.

Dodam tylko, że wizyta Marqueza podczas ubiegłorocznego wyścigu o Grand Prix Austrii była dużo ważniejsza, niż wtedy nam się wydawało, szczególnie w kontekście braku postępów podczas późniejszych testów w Walencji. Przewijające się więc nawiązania do sportowej przyszłości Hiszpana ale już bez Hondy, nabierają w tym kontekście nowego wymiaru.

Marc poza torem

Dla mnie, jako hardcore’owego kibica MotoGP, a także kogoś kto Marqueza na torze mógł obserwować z bliska jeszcze w czasach jego startów w klasie 125, najciekawszym aspektem dokumentu All In było chyba jednak coś innego.

Ekipa Prime Video świetnie pokazała życie Hiszpana poza torem, od przeprowadzki do Madrytu, przez relację z rodzicami, dziadkiem, bratem i przyjaciółmi, aż po obarczoną sporym ryzykiem operację w USA. Tutaj show skradła mama Marca, ale mimo jej próśb, nagranych wtedy słów nie usunięto z produkcji. Złoto!

Poza wartością merytoryczną, dokument All In zrobił na mnie również bardzo dobre wrażenie od strony wizualnej. Częste zmiany tempa i spokojne sceny przeplatane dynamicznym montażem robią świetną robotę. Genialny jest także pomysł, aby Marquez oglądał dokument razem z widzem i w kilku kluczowych momentach komentował kluczowe wydarzenia z perspektywy kilku miesięcy. Bardzo fajny zabieg, który wrażenie zrobił nawet na samym głównym bohaterze, gdy zobaczył, jak odwzorowano efekt podwójnego widzenia, z którym zmagał się po wypadku w Indonezji.

Ja na pewno obejrzę dokument o Marquezie przynajmniej jeszcze raz i to nie tylko dlatego, że przypadł mi do gustu, ale także z powodu czegoś, co dla innych niekoniecznie musi być plusem. Podobnie jak w przypadku MotoGP Unlimited, polscy fani nie mogą liczyć ani na polskiego lektora, ani na polskie napisy.

W przypadku tego pierwszego dokumentu było to irytujące, bo zawodnicy wypowiadali się w swoich ojczystych językach, a angielski lektor był nieco irytujący. W przypadku All In przez 95% czasu wszyscy mówią po hiszpańsku. Dla mnie to świetny trening językowy, ale z pewnością, gdyby wszystko działo się np. po francusku, nie byłbym już tak samo zachwycony. Tak czy inaczej brak polskich napisów dla niektórych może być problemem, tak samo jak hiszpańskie audio, które może nieco utrudniać konsumpcję widzom na całym świecie.

Mimo tego drobiazgu dokument Marc Marquez All In to kawał świetnej roboty. Łatwo byłoby podejrzewać, że jako producent, Hiszpan wystawi sobie po prostu PR-ową, trwającą blisko trzy godziny laurkę, ale kamery Prime Video miały dostęp naprawdę wszędzie, pokazując także momenty i poruszając kwestie dla sześciokrotnego mistrza MotoGP nie do końca wygodne.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że potencjalnie drugi sezon All In nakręcał się będzie sam, na naszych oczach, podczas tegorocznych wyścigów MotoGP. Czy Marc Marquez zrealizuje swój cel i ponownie powalczy o mistrzowski tytuł? Wkrótce się tego dowiemy.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê