Kryzys w KTM mógł zostać złagodzony i szalone plotki o potencjalnym inwestorze. Najnowsze wieści z Austrii
Styczeń i luty będą decydującymi miesiącami dla marki KTM oraz całej grupy spółek Stefana Pierera, które walczą o przetrwanie. Kolejny tydzień przynosi nowe rewelacje, a wśród nich m.in. informacje o tym, że oznaki możliwych problemów pojawiły się na długo przed wybuchem afery finansowej.
W styczniu i lutym dojdzie do spotkań, które mają zadecydować o losach marki KTM oraz grupy Pierer Industrie. Wiadomo, że w przypadku KTM udało się pozyskać zastrzyk gotówki w wysokości 300 mln euro. Z kolei Pierer Industrie przymierza się do pozyskania 900 mln euro i wprowadza zmiany w radzie nadzorczej Pierer Mobility. Najnowsze doniesienia wskazują, że pierwsze oznaki kryzysu pojawiły się już wcześniej.
Problem z płynnością finansową KTM wynika z dwóch rzeczy. Pierwsza z nich to ukrycie sytuacji finansowej firmy i zwiększenie zadłużenia m.in. w celu szybszego pozyskania większościowego pakietu akcji. Druga kwestia to zbyt duża produkcja motocykli, która doprowadziła do tego, że w zależności od informacji, w magazynach zalega od 100 do ponad 300 tys. maszyn. Na dodatek większość z nich nie spełnia normy emisji spalin Euro 5+, więc nie może być zarejestrowana w Unii Europejskiej.
Problem nadmiernej produkcji to jednak nic nowego. Pandemia koronawirusa mocno napędziła sprzedaż motocykli, więc Austriacy najprawdopodobniej przyjęli za pewnik, że sytuacja się utrzyma. Ofiarą podobnego działania padły też np. branża rowerowa oraz marine, chociaż w tej drugiej nigdy nie doszło do kryzysu. Tu problem mają klienci, którzy kupili łódki, a później okazało się, że jednak nie chcą z nich korzystać. Tymczasem w przypadku KTM pojawiły się pogłoski, że sytuacji można było uniknąć.
Portal Motorsport twierdzi, że rozmawiał z osobą z KTM, która przyznała, że Stefan Pierer ostrzegał o kryzysie już wcześniej. W 2022 r. miał mówić, że w 2024 r. dojdzie do załamania sprzedaży i firma musi być na to przygotowana. Jednocześnie nie zlecił zmniejszenia produkcji motocykli. To wszystko doprowadziło austriacką markę do obecnej sytuacji.
Kolejna plotka dotyczy potencjalnego nowego inwestora. Niewiele mediów ją podchwyciło i nikt nie próbował jej potwierdzić, ale z kronikarskiego obowiązku warto ją odnotować, bo w każdej plotce może być ziarno prawdy. Wiadomo, że 300 mln euro na utrzymanie KTM przy życiu pochodzi od 3 podmiotów. Wiadomo też, że 2 z nich to Bajaj i CFMoto. Pojawiła się jednak plotka, że tym trzymanym w tajemnicy, jest Mercedes. Stefan Pierer ma kontakty z niemiecką marką po tym, jak w 2023 r. kupił producenta wiązek elektrycznych Leoni, który to we wrześniu 2024 r. został sprzedany Chińczykom.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze