Kłamstwa, manipulacje i zaniedbania. Matka walczy o dobre imię syna w bulwersującej sprawie tragicznego wypadku
Uczestnicy wypadku manipulowali faktami, a policja nie zabezpieczyła ważnego nagrania. Tylko dzięki uporowi matki, sprawa tragicznej śmierci młodego motocyklisty nie została zamieciona pod dywan.
Do tragicznych wydarzeń doszło w maju 2015 roku. Motocyklista uderzył w samochód, który tyłem wyjeżdżał z drogi podporządkowanej i zginął na miejscu. Od samego początku sprawa budziła poważne wątpliwości. Kobieta, która kierowała samochodem tłumaczyła się, że stała na poboczu kilka minut przed tym, jak uderzył w nią motocyklista. Tej wersji przeczy jednak nagranie z monitoringu na pobliskiej firmie, na którym widać, jak jednoślad uderza w samochód wjeżdżający na drogę główną.
Co ciekawe - policja nie zabezpieczyła nagrania z monitoringu, a prokuratura, na podstawie opinii biegłego oraz zeznań kierującej i pasażera samochodu, uznała za winnego motocyklistę. W opinii biegłego kierowca jednośladu wjechał na utwardzone pobocze, następnie uderzył w stojący samochód.
Matka broni syna
Matka motocyklisty nie zgodziła się jednak z opinią prokuratury, żądając włączenia do dowodów nagrania, które wcześniej zignorowała policja. Zainteresowała także sprawą dziennikarzy Polsatu, którzy materiał z monitoringu pokazali własnemu biegłemu. Jego opinia była jednoznaczna - całkowitą winę za zdarzenie ponosi kierująca samochodem osobowym, która, nie zachowując należytej ostrożności, wyjechała z drogi podporządkowanej.
Opinię specjalisty pytanego przez dziennikarzy Polsatu wydają się potwierdzać uszkodzenia na pojeździe i dokładna analiza nagrania. Widać na nim, że po pierwsze, wypadek wydarzył się bezpośrednio po skręcie z drogi podporządkowanej w główną, po drugie kobieta wjechała częściowo na pas jezdni.
Samochód ważniejszy
Najbardziej wstrząsający jest jednak fakt całkowitego braku zainteresowania kierującej i pasażera samochodu stanem poszkodowanego. Pasażer, zamiast natychmiast przystąpić do pierwszej pomocy, po wyjściu z samochodu najpierw dokładnie obejrzał uszkodzenia, a później instruował kierującą jak ma przestawić pojazd. Poszkodowanemu pomógł dopiero kierowca traktora, który nadjechał wkrótce po zdarzeniu.
Nagranie z wypadku i reportaż dostępne są na stronie Polsat News.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeSprawstwo kierującej samochodem nie budzi wątpliwości ale powinna jeszcze odpowiedź za po pierwsze nie udzielenie pierwszej pomocy, a po drugie za składania fałszywych zeznań. Ciekawe, Życzę mamie...
OdpowiedzCiekawe jaką karę poniesie prowadzaca i pasażer za wprowadzenie policji i prokuratora w błąd.
OdpowiedzŻadną ... jęśli policja, prokurator, sąd byłby bezstronny , wyrok byłby sprawiedliwy... Jak to.mówili kiedyś "za pieniądze ksiądz sie modli, a sąd wyroki daje".
OdpowiedzJa bym raczej zapytał kto z tych nieudaczników z Pyrzyckiej komendy odpowie za takie jaja. Jak tu wierzyć w sprawiedliwość? Biegły kolejny do ukarania, najlepiej obarczyc winą zmarłego bo i tak się nie wybroni... A kierująca i ten frajer pasażer nie wiem jak mogą patrzeć w lustro widząc te swoje parszywe ryje. Szkoda że nie wjechała tak Tirowi przed maskę. Wtedy chociaż winnego by spotkała kara.
Odpowiedzpewnie znajoma policjantów
Odpowiedz