KTM uspokaja obecnych i przyszłych klientów. Co z dostawami motocykli i częściami? Czy pomarańczowi wyjdą z MotoGP?
W ostatnim czasie głośnym i bezprecedensowym tematem jest ogłoszenie niewypłacalności przez markę KTM. Czy to oznacza, że producent zamknie interes i odejdzie z MotoGP? Austriacy zapewniają, że tak się nie stanie, ale w całej sprawie jest kilka haczyków. Jak może wyglądać najbliższy czas dla KTM? Oto najświeższe fakty.
Mainstreamowe media, które interesują się motocyklami wtedy, kiedy ktoś zginie w wypadku, już zakopały markę KTM na cmentarzu. Tymczasem ogłoszenie niewypłacalności wcale nie oznacza, że producent zbankrutował. Cała grupa Stefana Pierera przejdzie proces restrukturyzacji, a KTM postanowił wszcząć osobne postępowanie właśnie po to, by przywrócić płynność.
Producent wystosował oświadczenie, w którym zapewnia, że dla obecnych i przyszłych klientów nic się nie zmieni. Nadal będą mieć dostęp do motocykli, części zamiennych, serwisu i obsługi posprzedażnej. Decyzja o ogłoszeniu niewypłacalności nie wpłynie też na interesy KTM z Bajaj, które mają się bardzo dobrze.
Obecnie zarządzający marką skupiają się na przywróceniu płynności finansowej i pozyskaniu finansowania. Z pojawiających się wypowiedzi wynika, że wierzyciele marki wierzą, że Stefan Pierer zdobędzie pieniądze na pokrycie bieżącego zadłużenia. Dodatkowo KTM zamierza obniżyć ceny swoich motocykli, żeby wyczyścić magazyny i odzyskać płynność finansową.
Trochę gorzej wygląda kwestia fabryk. Wiadomo, że działania w Austrii mają zostać wstrzymane i do końca roku pracę straci jeszcze 500 osób. Produkcja motocykli w Indiach i Chinach pozostaje niezagrożona.
W związku z całym zamieszaniem pojawiły się plotki o tym, że KTM miałby wyjść z MotoGP ze skutkiem natychmiastowym. Na razie nie ma potwierdzenia tych informacji i wiadomo tylko tyle, że w sezonach 2025 i 2026 producent będzie obecny w wyścigach klasy królewskiej. Pod znakiem zapytania stoi jedynie okres po 2027 r. Wtedy zmienia się niemal wszystko, a bez finansowania KTM nie będzie w stanie się do tego przygotować.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze