Jorge Martin wystartuje z numerem 1. Tylko jednemu zawodnikowi uda³o siê go obroniæ
Sezon MotoGP rusza już w lutym, a tymczasem w styczniu ruszyły pierwsze prezentacje zespołów. Jednym z najgorętszych pytań było, jaki numer startowy wybierze ubiegłoroczny mistrz świata - Jorge Martin. Zawodnik długo trzymał wszystkich w niepewności, ale w końcu poznaliśmy jego decyzję.
Choć Jorge Martin zdobył tytuł mistrzowski w sezonie 2024, to jego marzenia o startach w barwach fabrycznego zespołu Ducati pogrzebało pojawienie się Marca Marqueza. Choć początkowo nic nie wskazywało na to, żeby Ducati miało go umieścić w boksie zwalnianym przez Bastianiniego, to ostatecznie wyniki Hiszpana w pierwszym sezonie na motocyklu z 2023 r. były na tyle imponujące, że otrzymał angaż w zespole fabrycznym.
Reklama
Kiedy stało się jasne, że Marquez wystartuje w barwach fabrycznej ekipy Ducati, Martin zaczął szukać dla siebie nowego miejsca. Wynikało to z faktu, że po raz drugi Ducati wybrało kogoś innego, choć mogło postawić właśnie na niego. Wybór padł na fabryczny zespół marki Aprilia, który zaliczył bardzo dobry początek sezonu. W zdobyciu angażu pomógł mu jego przyjaciel - Aleix Espargaro.
Jorge Martin zakończył sezon zdobyciem tytułu mistrzowskiego i tym samym powstało pytanie o to, czy zabierze numer 1 do Noale. Co ciekawe, w drugiej połowie listopada, kiedy opublikowano wstępną listę startową zawodników na sezon 2025, Jorge Martin był zgłoszony ze swoim starym numerem. Wielu przyjęło więc za pewnik, że pozostanie z 89. Davide Tardozzi z kolei żartował, że jeśli Aprilia wykupi jedynkę, to Martin będzie mógł z nią wystartować. Martin z kolei mówił, że start z numerem 1 to wielka odpowiedzialność, więc nie wie, czy go użyje.
W czwartek, 16 stycznia odbyła się prezentacja zespołu fabrycznego marki Aprilia w zupełnie nowym składzie. Oprócz Jorge Martina wystartuje w nim Marco Bezzecchi, który także miał ambicje, by wreszcie mieć fabryczny motocykl. Aprilia z kolei chciała mieć w swoich barwach włoskiego zawodnika, więc obie strony są zadowolone. Inną sprawą jest to, czy inżynierowie z Noale odrobili lekcje na tyle dobrze, by zapewnić dwóm ambitnym zawodnikom konkurencyjny motocykl.
- Jestem bardzo podekscytowany nowym wyzwaniem, jakim jest wygranie z Aprilią. Moje cele są jasne, musimy się skupić na tym, by być najlepszą wersją siebie. Dotyczy to zarówno ekipy Aprilia, jak i mnie osobiście. Jestem w odpowiednim miejscu, by robić wielkie rzeczy, to będzie ekscytujące wyzwanie i jesteśmy bardzo zdeterminowani. Będąc częścią tej ekipy, czuję ciepło i myślę, że jest to właściwe miejsce dla mnie. Nie możemy się doczekać rozpoczęcia nowego sezonu - powiedział Martin w oficjalnym komunikacie prasowym.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że dołączyłem do tego zespołu i marki Aprilia. To będzie fantastyczne i jestem szczęśliwy, że mogę reprezentować tak ważną markę. To dla mnie źródło wielkiej dumy, zarówno personalnie, jak i zawodowo, że zostałem oficjalnym zawodnikiem. Nie mogę się doczekać, by wyjechać na tor, ciężko pracować i próbować osiągać dobre rezultaty. Jesteśmy mocno zmotywowani, co bardzo cenię. Jestem naprawdę nakręcony. Do zobaczenia na testach w Sepang! - dodał Bezzecchi.
W "nowożytnej" historii MotoGP tylko Peggo Bagnaia był w stanie obronić tytuł mistrzowski, startując z numerem 1. Dokonał tego w sezonie 2023, kiedy został pierwszym zawodnikiem od 10 lat, który użył jedynki na swoim motocyklu. Wcześniej robili to Nicky Hayden, Jorge Lorenzo i Casey Stoner. Żaden z nich nie obronił jednak tytułu. Jorge Lorenzo, Marc Marquez i Valentino Rossi zawsze trwali przy swoich tradycyjnych numerach.
Wielu mówi o klątwie jedynki, ale Jorge Martin zdaje się tym nie zrażać, bo to wisienka na torcie, jakim jest spełnienie marzenia o tytule mistrzowskim w MotoGP. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie liczy na to, że Martin sięgnie po tytuł z Aprilią, ale z pewnością wielu będzie kibicowało, by tak się stało. Czy Jorge Martin znów dokona wielkich rzeczy? Tego dowiemy się w nadchodzących miesiącach.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze