tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Jedziemy na 10 dni "w dzicz". Jak przygotować się do wyprawy motocyklowej po Azji?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 950
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG

Jedziemy na 10 dni "w dzicz". Jak przygotować się do wyprawy motocyklowej po Azji?

Autor: Daniel Widło 2021.06.24, 15:45 Drukuj

Jeszcze tylko sześć dni pozostało do wylotu laureatów konkursu Motul Tour na wyprawę marzeń. Była Afryka, była też Ameryka Północna, tym razem jedziemy do Azji a dokładniej do Kirgistanu. Ponoć to jedno z takich miejsc, które prawdziwy motocyklista musi odwiedzić. Tak więc już za kilka dni jako jeden z trzech zwycięzców będę miał możliwość przekonać się na własnej skórze czy to prawda czy mit.

Termin wyjazdu dość mocno przesunął się w czasie, bo aż o rok. Oczywiście nie było to spowodowane uchybieniami ze strony organizatora konkursu, a panującą na całym świecie pandemią Covid-19. We wrześniu zeszłego roku pandemia trochę poluzowała, a Motul pierwszy raz w historii konkursu zorganizował tzw. PROLOG. Dwa dni spędzone na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej w Folwarku Kamyk u Dominika Bartelaka połączone ze szkoleniem z techniki jazdy off-road. Była to doskonała okazja do poznania się nawzajem oraz sprawdzenia swoich możliwości indywidualnych i grupowych podczas jazdy w trudnych warunkach terenowych. Dominik jako jedyny w Polsce certyfikowany przewodnik BMW Motorrad wraz z Krzysztofem Jarmużem uczestnikiem rajdu Dakar tłumaczyli, instruowali i podpowiadali, jak prawidłowo technicznie radzić sobie z motocyklem w różnorodnym terenie, jaki mogliśmy znaleźć na jurze. Jednak czas szybko leci i ani okiem mrugnąć zleciał rok czasu i tak oto już w przyszłą środę tj. 30 czerwca ruszamy na podbój Azji.

NAS Analytics TAG

Na początku sezonu motocyklowego udałem się ponownie na Jurę Krakowsko-Częstochowską, aby porozmawiać z Dominikiem Bartelakiem na temat wypraw motocyklowych. Mój rozmówca zawodowo zajmuje się organizowaniem i oprowadzaniem grup motocyklowych po najpiękniejszych terenach naszego kraju. Zwiedził na motocyklu prawie wszystkie kontynenty, pozostała mu jedynie Australia. Tematem naszej rozmowy było porównanie turystyki motocyklowej indywidualnej oraz zorganizowanej. Z własnego doświadczenia wiem, że przygotowanie wszystkiego do samodzielnego wyjazdu na motocyklu to mega przedsięwzięcie. Na pierwszym miejscu jest przygotowanie motocykla. Zadbanie o jego serwis, sprawdzenia wszystkich podzespołów eksploatacyjnych (klocki hamulcowe, napęd, olej, opony, filtr powietrza itd.), jak również serwis silnika (luzy zaworowe, rozrząd itd.). Jeśli wcześniej nie jeździliśmy na dalsze wyprawy, to trzeba też zadbać o miejsce na bagaż, czyli kufry, sakwy, tankbagi itp. Jakby nie było trzeba to dobrze zaplanować i nie odkładać na ostatnią chwilę, gdyż termin wyjazdu może wtedy dość mocno ulec zmianie. Przygotowanie sprzętu to jedno, pasuje też zaplanować trasę przejazdu, dzienny kilometraż, miejsca na tankowania (zwłaszcza jeśli jesteśmy w mniej zurbanizowanym kraju) oraz noclegi. Trzeba też pamiętać o odpowiednich dokumentach, ubezpieczeniach i wielu, wielu innych rzeczach. Niestety wszystkiego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, więc musimy być przygotowani na każdą ewentualność. Zawsze przecież może przytrafić się jakaś awaria lub inne zdarzenie losowe. Dodatkowo, jeśli chcemy zwiedzić jakiś inny kontynent, to musimy jeszcze zadbać o logistykę naszych motocykli, co wcale nie jest takie proste. 

Po drugiej stronie barykady znajdziemy wycieczki zorganizowane. Gdzie poza odpowiednim strojem, umiejętnościami jazdy oraz zasobnością portfela nic nas nie obchodzi. Kupujemy wycieczkę, lecimy na miejsce, tam nas odbierają, dają motocykl i pokazują wszytko to, co w danym miejscu warto zobaczyć. Można powiedzieć, że oddajemy się czystej przyjemności z jazdy bez myślenia o tym, gdzie, co i jak. W razie awarii, wywrotki zawsze jest ktoś, kto nam pomoże. Nie jesteśmy sami i to niewątpliwie jest kolejny duży plus. Jakie są w takim razie minusy zorganizowanej turystyki motocyklowej? Pierwszy i największy minus to brak niezależności. Niestety musimy dostosować swój styl jazdy do najsłabszego ogniwa w grupie, co często może powodować frustrację niektórych członków ekipy. Podporządkować musimy się też do tego, gdzie się zatrzymujemy, tankujemy, jemy, śpimy i co zwiedzamy. Drugi duży minus to cena, jaką musimy zapłacić, choć ten szczegół nie wydaję się być najważniejszy, gdyż w cenie otrzymujemy w pełni przygotowany motocykl i zaplanowana trasę. Nie tracimy czasu na ogarnięcie własnego motocykla, czy też jego transfer do miejsca docelowego. Oszczędzamy też naprawdę dużo czasu związanego z planowaniem i załatwianiem różnych rzeczy. Nie wszyscy będą z takiego rozwiązania zadowoleni, gdyż samodzielnie zaplanowana i zrealizowana wyprawa dostarcza ogromnej satysfakcji, ale jeśli nie mamy na to czasu, to najlepiej jest oddać się w ręce profesjonalistów.

Jadąc samodzielnie, jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na siebie. Owszem jesteśmy całkowicie niezależni. Jedziemy swoim tempem. Jednego dnia możemy zrobić 1000 km a drugiego 0 km. Możemy jeść, spać, tankować, odpoczywać tam, gdzie nam pasuje i to jest w tym wszystkim najfajniejsze. Gorzej, jeśli przytrafi się jakaś awaria czy wywrotka, wtedy też jesteśmy zdani tylko na siebie, no, chyba że w pobliżu znajdzie się jakiś pomocny tubylec. Niektóre osoby potrafią wypoczywać tylko i wyłącznie wtedy, kiedy są sam na sam z motocyklem i otaczającym światem. Jednakże według mnie najwięcej frajdy i wspomnień przywozi się z wypraw, gdzie jest się przynajmniej we dwoje.

Najlepszym kompromisem wydaje się podróżowanie na dwa lub trzy motocykle. Grupa nie za duża nie za mała. Jeśli jesteśmy odpowiednio zgrani, wiemy czego chcemy, to mamy rozwiązanie doskonałe. Proces planowania można obgadać w kilka wieczorów przy piwku, a później tylko czekamy na urlop i jazda w nieznane.

A jak to będzie w Kirgistanie? Sam jestem ciekaw. Niby jedziemy na wycieczkę zorganizowaną, dostaniemy motocykle oraz mapki z trasami, jakie będziemy mieli do przejechania. Będziemy mieć też przewodnika, ale on będzie jechał razem z ekipą techniczną samochodem, a co za tym idzie, nie wszędzie będzie jechał razem z nami, gdyż techniczne auto nie przejedzie niektórych odcinków trasy. Noclegi też mamy zaplanowane (pierwsza i ostatnia noc w hotelu) natomiast reszta to jurty i pensjonaty w zależności od tego, gdzie będzie miejsce. Jedzenie będzie zorganizowane, ale na zasadzie masz produkty i zrób to sam. Warunki sanitarne będą średnie, a przez większość dni praktycznie ich nie będzie. Tak więc jedziemy na zorganizowany motocyklowy survival. Czego jeszcze możemy się spodziewać? Braku łączności GSM oraz dużych amplitud dobowych temperatury. W dzień będzie gorąco, a w nocy zimno. Do tego ośmiu motocyklistów oraz trzy osoby z obsługi technicznej w sumie jedenaście osób, jedenaście różnych charakterów wystawionych na próbę Kirgijskich bezdroży i ostrego klimatu. Chyba szykuje się prawdziwa przygoda życia. A przed wyjazdem jest do ogarnięcia naprawdę wiele rzeczy. Przede wszystkim dokumentacja musi się zgadzać, paszport, międzynarodowe prawo jazdy oraz test PCR na Covid-19. Dobrze mieć też dodatkowe ubezpieczenie na wszelki wypadek. Bagaż jest dość mocno ograniczony, gdyż lecimy samolotem i możemy zabrać jedynie bagaż podręczny o wadze 8 kg i wymiarach  55x40x23 cm oraz bagaż rejestrowany do 25 kg na osobę, o sumie wymiarów  nieprzekraczających 158 cm. Musimy zabrać się ze wszystkimi ciuchami motocyklowymi, a jak sami wiecie, nie jest to takie łatwe, gdyż zajmują one sporo miejsca. Dodatkowych rzeczy też jest naprawdę sporo:


● rękawiczki letnie i zimowe,
● kurtka i spodnie motocyklowe z membraną i/lub dodatkowy kombinezon p/deszczowy  z
osłonami butów i rękawic,
● buty motocyklowe - wysokie usztywniane ADV,
● kominiarka letnia i zimowa,
● kask,
● bielizna termiczna najlepiej dwa lub trzy komplety,
● uchwyt na telefon,
● ładowarka i gniazdo zapalniczki z przewodem (brak prądu na noclegach),
● camelbag na wodę,
● gumowy pająk, ekspandery inne mocowanie plecaka, wody, torby do motocykla,
● zażywane lekarstwa,
● okulary optyczne/soczewki kontaktowe,
● okulary przeciwsłoneczne,
● telefon i ładowarka do telefonu,
● powerbank, 
● trójnik/przedłużacz 230V,
● ciepła kurtka,
● czapka zimowa,
● latarka czołowa, 
● niezbędnik – nóź, łyżka, widelec, kubek, talerz, scyzoryk,
● plecak, najlepiej wodoszczelny,
● krem do twarzy przeznaczony do niskich i wysokich temperatur,
● pomadka do ust – przydaje się – pękają mocno przy zmianach temperatur,
● klapki,
● stopery do uszu,
● chusteczki nawilżane, 
● spodnie,
● ciepła bluza,
● śpiwór - zapewni Motul,
● poduszka - zapewni Motul,
● karimata lub pompowana karimata - zapewni Motul,
● osobiste kosmetyki,
● ręcznik,
● chusteczki/płyn antybakteryjny,
● ewentualnie elektronika w postaci kamerki sportowej,
● systemy komunikacji Cardo Packtalk Bold od Cardo Systems.

Nie pozostaje nic innego, jak kompletować całe wyposażenie i ruszać na przygodę życia razem z ekipą Motul Polska. Wszyscy długo wyczekiwaliśmy tej chwili, kiedy wspólnie wsiądziemy na motocykle i wyruszymy zwiedzać Kirgiskie bezdroża.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka podroze 950
    NAS Analytics TAG
    na górę