Jecha³ motocyklem do McDonald's i mia³ wypadek. Znaleziono go dopiero po trzech dniach poszukiwañ
Stany Zjednoczone żyją historią motocyklisty, który miał smaka na Maca, ale miał też pecha, bo uległ wypadkowi motocyklowemu. Kiedy bohater historii długo nie wracał i nie dawał oznak życia, rodzina zgłosiła zaginięcie i wraz z przyjaciółmi mężczyzny rozpoczęła poszukiwania, które na szczęście zakończyły się sukcesem.
Wyobraźcie sobie, że jedziecie do McDonald's po odbiór śniadania i znikacie na 3 dni, a ten czas spędzacie w... przydrożnym rowie. Właśnie taką przygodę przeżył 27-letni Taylor Boyle i choć teraz piszemy o tym w luźnym tonie, to z pewnością nie było mu do śmiechu. Na poszukiwania mężczyzny ruszyli jego przyjaciele, którzy zaczęli przeczesywać przydrożne rowy. Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo mężczyzna leżał u podnóża nasypu mierzącego 4,5 m wysokości.
- Kiedy spojrzałem na dół, to w pierwszej chwili go nie zauważyłem, ale kiedy się pokręciłem, to zauważyłem coś błyszczącego, refleks światła. Kiedy dokładniej się przyjrzałem, to okazało się, że to koło motocykla Harley-Davidson - powiedział stacji 10 News Brandon Lawson, przyjaciel Taylora.
Boyle został przewieziony do szpitala ze zwichniętym łokciem, wstrząśnieniem mózgu i niewielkim wylewem. Lekarze twierdzą, że z tego wyjdzie, ale będzie to wymagało czasu. Jak podaje New York Post, jedzenie odebrane przez Taylora było nadal w jego plecaku, kiedy został odnaleziony. Jego rodzina i przyjaciele zgodnie mówią o cudzie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze