Jazda motocyklem bez kasku dopuszczona w Kalifornii. Skorzystaj± tylko wyznawcy niektórych religii
Stany Zjednoczone uchodzą za enklawę wolności, dlatego Kalifornia zamierza dopuścić jazdę motocyklem bez kasku, ale na nowym prawie skorzystają tylko niektóre grupy motocyklistów. Chodzi o osoby wyznań wymagających noszenia odpowiedniego nakrycia głowy. To wynik działań społeczności sikhów, która jest dość mocna w słonecznym stanie.
Choć w naszej szerokości geograficznej jazda bez kasku nie mieści się w głowie, to w Ameryce niektóre stany dopuszczają taki proceder, a motocykliści bronią go jak niepodległości. W Kalifornii korzystanie z kasku jest obowiązkowe, ale wkrótce z tego obowiązku zostaną zwolnieni kierowcy jednośladów z niektórych grup wyznaniowych. Chodzi o religie wymagające noszenia na głowie np. turbanu.
Jak informuje Sacramento Bee, według danych z 2021 r. społeczność sikhów w Kalifornii liczy ponad 211 tys. osób i to właśnie oni walczyli o umożliwienie jazdy bez kasków. To nie pierwszy ukłon w stronę sikhów, ponieważ w 2016 r. armia pozwoliła sikhijskim rekrutom na noszenie turbanów, długich włosów i brody. Wynika to z faktu, że religia zabrania im strzyc włosów.
- Wolność wyznania to jeden z fundamentów naszego kraju. Jako Amerykanie mamy prawo do wolności okazywania naszej religii i wierzę, że to prawo powinno być równe dla każdego - powiedział senator Brian Dahle, cytowany przez Sacramento Bee. W Kalifornii działa prężnie m.in. klub motocyklowy dla Sikhów.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze