Jawa na pr±d pojawi siê na rynku w przysz³ym roku? To ju¿ niemal pewne
Od momentu uruchomienia marki w listopadzie 2018 roku właściciel niegdysiejszego czechosłowackiego przeboju dwukołowej motoryzacji utworzył sto salonów dealerskich. Klienci mają do wyboru trzy modele motocykli: Jawa, Jawa 42 i Jawa Perak. Ale to nie wszystko. Classic Legends, a właściwie Mahindra, idzie za ciosem.
Kolejnym modelem w stawce Jawy ma być wariant elektryczny, który trafi na rynek już w przyszłym roku. Nie jest to działanie przedwczesne, ponieważ w Indiach nastąpił ostatnio nagły boom w produkcji motocykli elektrycznych spowodowany wdrożeniem rządowego programu dotacji dla tego typu pojazdów.
Marka Jawa jest od 2016 roku własnością indyjskiego koncernu Mahindra&Mahindra. Producent traktuje dawnego czechosłowackiego giganta jako produkt premium. Trudno się temu dziwić - motocykle Jawa od lat cieszą się w Indiach szczególnym uznaniem.
Obecnie produkcja trwa w najlepsze. W listopadzie ubiegłego roku firma ogłosiła, że w Indiach sprzedano już ponad 50 tysięcy nowych motocykli. Osiągnięcie okazało się tym cenniejsze, że rekord ustanowiono w zaledwie 12 miesięcy, i to w okresie całkowitego zatrzymania działania branży motoryzacyjnej, co oczywiście związane było z ogólnokrajową blokadą mającą na celu powstrzymanie COVID-19.
Jak będzie wyglądać elektryczna Jawa? Tego nie wiemy. Mamy jedynie nieoficjalny render stworzony przez stronę internetową Electric Vehicle Web. Model powstał przy współpracy z projektantem motoryzacyjnym Sreejithem Krisnanem.
Projekt uwzględnia charakterystyczną stylistykę Jawy z estetyką retro. Motocykl posiada okrągły reflektor, dwuczęściowe płaskie siodło oraz duży, sztuczny zbiornik paliwa. Masywna pokrywa z motywem X zajmuje miejsce konwencjonalnego silnika spalinowego i mieści nowy, elektryczny układ napędowy.
Gdyby projekt z reneru Krisnana okazał się zbliżony do oryginału, elektryczna Jawa byłaby wyposażona w silnik w tylnej piaście, co jest cechą spotykaną częściej w budżetowych dwukołowcach zasilanych prądem. Fałszywy zbiornik paliwa prawdopodobnie pomieści elektronikę motocykla, w tym ECU i port ładowania. Również inne elementy, jak kanapa, zawieszenie, hamulce i światła, mogą być współdzielone z pozostałymi modelami w ofercie Jawy, co pozwoli obniżyć koszty i zaoferować nowy e-motocykl w konkurencyjnej cenie.
Ashsish Singh Joshi, dyrektor generalny Classic Legends, w jednym z wywiadów stwierdził ostatnio, że przepisy w końcu zmuszą klientów do zakupu elektrycznych pojazdów, dlatego producenci jednośladów nie mogą pozwolić sobie na brak tego typu motocykli w ofercie.
To dość niepokojące stwierdzenie może być prawdziwe, bo przecież kolejni giganci z branży samochodowej obwieszczają, że za kilka, kilkanaście lat, zakończą produkcję aut spalinowych. To samo czeka zapewne marki motocyklowe, nawet jeśli dziś wydaje nam się to niemożliwe.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze