tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Jaki jest najlepszy wiek do jazdy motocyklem? Czy motocykle są dla młodych, czy warto poczekać chociaż do 40-stki?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Jaki jest najlepszy wiek do jazdy motocyklem? Czy motocykle są dla młodych, czy warto poczekać chociaż do 40-stki?

Autor: Marek Harasimiuk 2021.02.15, 18:20 11 Drukuj

"Panie Bogdanie, proszę podać definicję MOMENTU" - zadał wstępne, prościutkie pytanie mojemu koledze, profesor katedry Wytrzymałości Materiałów na wydziale MEiL (Mechaniczny, Energetyki i Lotnictwa).

"To jest taka chwilka" odpowiedział "po chwili" zastanowienia(?) mój kolega. "Chwilo trwaj wiecznie!" - pisał Goethe, "ale my nie jesteśmy na wydziale polonistyki" odpowiedział pan profesor, wręczając koledze indeks z wiadomą oceną. Nota bene pan profesor był człowiekiem gołębiego serca (wiem, bo sam zdając u niego, a będąc totalnym leszczem, jakoś przebrnąłem przez ten przedmiot). Na dodatek, jeszcze jako asystent katedry wytrzymałości, brał w swoim czasie udział w liczeniu wytrzymałościowym elementów do powstającego Junaka (chyba głównie ramy). Było to w zamierzchłych czasach kiedy i ja, popełniwszy ten koszmarny błąd, chciałem zostać INŻYNIEREM.

NAS Analytics TAG

W przekonaniu, że mężczyźnie nie wypada być kimś innym, nabawiałem się wrzodów na żołądku z powodu braków (mówiąc eufemistycznie) postępów na studiach. Do tych braków przyczyniało się w pewnym sensie moje renesansowe postrzeganie otaczającej mnie rzeczywistości. Czyli "łapanie kilku srok za ogon". Zamiast zbierać i studiować odpowiednie skrypty naukowe, czas pochłaniało mi działanie w klubie studenckim "Stodoła" (w sekcji kabaretowej) i rozwijająca się coraz bardziej pasja wspinania się po górach. Ta pasja wspinaczkowa rozwielmożniła mi się, kiedy zmieniwszy studia na historię (nikomu niepotrzebną?!), zupełnie już zaniedbałem rodzące się w młodości zainteresowanie motocyklami.

W szkole średniej miałem bowiem innego kolegę, który będąc pasjonatem motocykli, ciągle opowiadał mi, dlaczego taki, a nie inny, motocykl jest w centrum jego zainteresowań i informował o jego technicznych walorach. Całkiem nieźle pamiętam, jak na praktykach studenckich w Nowej Dębie miałem okazję poprzyglądać się jakiemuś modelowi Hondy, sprowadzonemu dla porównania (testów). Przecież był to zakład produkujący m.in. silniki motocyklowe. Było to albo 1966, albo 1967 rok. Na tę praktykę wybrałem się posiadanym przeze mnie "bękartem" mającym logo BMW. Motocykl (źle oporządzany przez laika, jakim wtedy byłem) przegrzał się, resztę zrobił nędzny ówczesny olej i koło Grójca urwał mu się zawór (chyba wydechowy), narobiwszy bigosu w cylindrze, a ja z kolegą do Nowej Dęby dotarliśmy autostopem.

To, na wiele lat, odstręczyło mnie od motocykli. Zająłem się potem (od 1971 r) oprócz studiowania historii (szło mi to nieźle i z przyjemnością, zwłaszcza że miałem śliczne koleżanki) półprofesjonalnym wspinaniem się po rozmaitych górach. "Drapiąc się tam, gdzie nie swędzi" zwiedziłem ładny kawałek świata. Ale ziarenko motocyklizmu tkwiło we mnie na kształt biblijnego "ziarenka gorczycy". W czasie rozmaitych peregrynacji po świecie wzrok zawsze wędrował z większą przyjemnością za jakimiś, coraz wspanialszymi, motocyklami, niż za najbardziej luksusowymi samochodami.

Na zawsze będę pamiętał jak zaprzyjaźniony Wenezuelczyk (płetwonurek, ja też tego taplania się w wodzie trochę zażyłem)  namówił mnie, abym się przejechał jego Gold Wingiem czyli GL 1000 (było to w końcu 1980 r). Było to w Caracas w czasie zorganizowanej przez nasz Klub Alpejski przy PTTK W-wa Śródmieście, wyprawy do Ameryki Płd. Chyba nawet udało mi się dojść do trójki, tak byłem zestresowany. "Habent sua fata libelli" mówi łacińska mądrość, co się wykłada, że "Księgi mają swoje przeznaczenie". Tak też i z ludźmi. Mechanizmy się zużywają i ludzie również. Góry zaczęły mi wychodzić kolanami. Przeciążenia, przemrożenia, rozmaite urazy dały mi wreszcie "w kość" i po prostu zawiesiłem swoje karabinki, haki, raki, liny itp. utensylia na kołku. I co tu robić w życiu, aby nie pierdzieć w fotel, z piwem w łapie, przed telewizorem?

PanMarek

"PanMarek"

Pasjonat opery, gór i motocykli + dobra czysta wódeczka (na zgłuszenie).

"Wracamy zawsze do pierwszej miłości" - brzmi porzekadło. Kiedy więc nadarzyła się okazja i możliwości nabycia bardzo przyzwoitego jeździdełka, jakim były motocykle MZ, to nabyłem TS 150 (czyli mizerniejszą wersję). Ubrałem ją w rozmaite owiewki i mocowania bagażu i... zacząłem jeździć po Polsce. A potem inne niecieknące i niepsujące się motocykle przestały być katorgą, a stały się wypełnieniem życia. Byłem już 40-to latkiem i człowiekiem "po przejściach" więc od razu zdałem sobie sprawę, że nie będę żadnym "ścigantem" tylko ewentualnie "żelazną dupą", albo pięknie brzmiąco po włosku: "culo di ferro". Na dodatek kolana wyraźnie zabraniały mi zostać endurowcem, choćby tylko amatorskim. Pozostało jednak zamiłowanie do oglądania cudów tego świata (np. wdrapanie się na szczyt wieży katedry w Ulm, najwyższym kościele w Europie czy meandrowanie po przepaścistych górskich drogach np. Dolomity) i umiejętność, jak to się dzisiaj mówi, do "surwiwalu - przetrwania".

A zatem konkludując. Jeśli tylko umiemy sobie wyznaczyć REALNE cele, to na jazdę motocyklem i czerpanie z tego powodu ogromnych przyjemności jest faktycznie czas przez całe życie. Oczywiście musimy tylko zdać sobie sprawę czy faktycznie samodzielnie umiemy już/jeszcze zadrzeć nogę na siodełko. Czyli, jak w każdym bajaniu, skończę cytatem-morałem: "Żeby młodość wiedziała a starość mogła" lub innym staropolskim zwrotem "znaj proporcjum mociumpanie".

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Piter 06/03/2021 19:01

Miało być "883"

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę