Jak on to wyratował! Motocyklista minął kolegę i samochody o włos! [FILM]
Na wstępie artykułu zdejmujemy czapkę przed autorem filmu, który pięknie wyratował mocno kryzysową sytuację. Fakt, trochę się zagapił, fakt, nie przewidział możliwego rozwoju wypadków, ale z opresji wyszedł po mistrzowsku - bez najmniejszej szkody.
Taka sytuacja jest niestety typową dla jazdy w grupie. Wcale nie trzeba przy tym zasuwać R-szóstką za kumplem, podobne sytuacje zdarzają się nawet w czasie lajtowych przejażdżek. Tak właśnie działa nasz mózg - jadąc za kimś łatwo wchodzi w tryb śledzenia obiektu, ignorując pozostałe bodźce.
To wycisza koncentrację, ograniczając ją do obserwacji celu przed tobą. Na efekty nie trzeba czekać - następuje fiksacja wzroku, dekoncentracja i o wypadek nietrudno. Ten koleś ogarnął kryzys jak pro.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNa początku gościu się zagapił, ale potem wzorowe wyprowadzenie z sytuacji. Nie każdy tak by zachował zimną krew.
OdpowiedzDokładnie. Nie spanikował i to go uratowało. Szacun!
Odpowiedz