Wypróbuj motocykl, zanim go kupisz! Zapisz się już dziś, by wybrać dogodny termin
Ruszamy z testami motocykli w całej Polsce. Zobacz, gdzie najbliżej Ciebie jest dealer, który ma dla Ciebie motocykle testowe. Następnie wybierz dogodny termin i zaplanuj swoją jazdę testową!
Wybierz miejsce i termin twojej jazdy >>
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeI znowu w pierwszym punkcie powielanie bzdurnego stereotypu: "sportowy motocykl= non stop odcina i kolano na asfalcie". Bzdura. Ludzie, ktorzy je kupuja w salonie to najczesciej ustatkowani faceci 40+, a motywacja jest po prostu to ze podoba im sie ten sprzet i wizerunek. Na drodze jezdza zwyczajnym tempem, czasem pohalasuja na prostej i tyle. Na tor trafiaja rzadziej niz SUV-w bloto. Mlodzi na dorobku, kupujacy uzywki tez wiecej gadaja pod pubem, niz zaiwaniaja, bo kazdy konkretny szlif to drenaż portfela i koniec marzen o jezdzie. Ekstremalny przyklad to moj znajomy Niemiec, ktory bodaj w 1994 kupil sobie na czterdziestke nowego GSX-R wersja sportowa RR (limitowana do 500 szt.) i po kilku dniach pojechal do salonu z reklamacja, ze mu obrotomierz nie dziala. Serwisant odkrecil gaz, strzalka skoczyla w gore. Co sie okazalo: tarcza byla wyskalowana od 1000 obr./min, ale zegar wersji RR zaczynal reagowac dopiero po przekroczeniu 3000 obr. Gosc po prostu jezdzil nie przekraczajac tej wartosci... Glupio mu sie zrobilo i zyskal ksywe "Obrotomierz", ale i tak nastepny sprzet to byl Fireblade... Dlaczego o tym pisze? Dlatego, ze przy sprzedazy sporta, przychodza "znafcy", ktorzy wmawiaja wlascicielowi, sakramentalne "no, ale po bulki to tym nie jezdziles", bo tak slyszeli i tak samo przeczytali na Scigaczu.
OdpowiedzNie tak do końca Kenlee.Z salonu w kategorii "Sport" to akurat w Polsce wyjeżdza promil tego co się kręci po drogach. Większość to z drugiej trzeciej lub nawet piątej ręki.Ci co stoją pod pubem w zasadzie nagrzewają się do tego pierwszego razu który często kończy się szlifem (no taka mentalność,i to nad nią trzeba popracować). Uważam że przestrogi nigdy za wiele i dlatego według mojej opinii autor nie powiela bzdurnego stereotypu.
OdpowiedzPopieram
Odpowiedz