tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Honda CBR900rr w malowaniu "Urban Tiger" i historia jednego plakatu. Jak spe³nia siê marzenia?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Honda CBR900rr w malowaniu "Urban Tiger" i historia jednego plakatu. Jak spe³nia siê marzenia?

Autor: Pawe³ Kowalski 2021.02.21, 15:35 1 Drukuj

Historia jednego plakatu. Wydaje się, jakby to było zaledwie wczoraj, tymczasem minęło już 25 lat, gdy na ścianie w pokoju mojego kuzyna zobaczyłem plakat z Hondą CBR900rr w malowaniu "Urban Tiger". Marzenie chyba każdego nastolatka w tamtych czasach. Plakaty były wtedy bardzo popularne, podobnie jak puszki, które zdobiły regały rodem z PRL chyba w co drugim domu. Historyjki z gum Turbo, gdzie czasem trafił się jakiś motocykl, to był istny szał.

Nie było wtedy powszechnego dostępu do internetu, jedynie uczelnie wyższe posiadały stałe łącze, a wybrańcy mogli się łączyć przy pomocy modemu. Jednym zdaniem, zdjęcia nowych modeli motocykli były trudno dostępne. Dlatego właśnie zdobycie plakatu i powieszenie go na ścianie pokoju można było traktować jak swoiste "trofeum". Pamiętam, jak robiliśmy wycieczki po salonach motocyklowych, których wtedy było naprawdę mało i polowaliśmy na plakaty. Czasem leżały one, w formie reklamy, gdzieś przy drzwiach, albo na ladzie. Aby obejrzeć motocykle, można było również odwiedzić, na przykład, komis na ulicy Bema, czy Orang Motor w Łomiankach.

NAS Analytics TAG

Można było także wpaść do zaprzyjaźnionego serwisu i wkręcając się jakoś do środka, popatrzeć na różne cuda motoryzacji. Pewnie takie sposoby na spędzanie wolnego czasu wydają wam się dziwne. Może i tak, ale często były one jedyną metodą, pozwalającą zobaczyć z bliska fajny motocykl, dotknąć go, a czasem nawet na nim usiąść. Wspomnienia przechowywało się tylko w głowie, gdyż aparaty były na klisze, których pojemność ograniczała nasze zapędy fotograficzne. Oczywiście wśród kolegów zawsze trafiał się jakiś miłośnik masowej fotografii, jednak ilość wykonanych zdjęć nie pokrywała się w żaden sposób z ilością tych, które faktycznie wyszły.

Plakaty i kalendarze były też ozdobą warsztatów i garaży. Bywało, że ściany były nimi pokryte, jak tapetą. Jako dzieciak kręciłem się wśród takich miejsc, gdzie oprócz motoryzacji można było podziwiać piękne kobiety, które zdobiły ściany w równym stopniu, co samochody i motocykle. Dobrze wiedziałem u kogo na warsztacie wisi John Kociński, a gdzie można zobaczyć zdjęcie Kenny Robertsa (seniora). To oczywiście od tzw. frontu… w szatni królowały już inne plakaty...

Wróćmy jednak do tej CBR900rr. Jedno z marzeń nastolatka. Jeździłem wtedy Ogarem, a Honda wydawała się być czymś tak odległym, jak lot w kosmos. Jednak mimo, że zagrzebana gdzieś głęboko w zakamarkach pamięci, to wystarczyła sekunda, aby ten obraz przywołać.

Wiele lat później, już jako dorosły człowiek, postanowiłem spełnić to marzenie. W dobie wszechobecnego dostępu do internetu i portali aukcyjnych, znalazłem CBRkę w przystępnej cenie. Przyznam szczerze, to była najtańsza CBR900rr w owiewkach widoczna wtedy w ogłoszeniach. Oczywiście, aby nie było zbyt łatwo, motocykl stał ponad 400 km od mojego miejsca zamieszkania.

 

Ja już mam takie szczęście, że jak jadę po motocykl, to często musi on stać w jakiejś szopie, albo trzeba go "odgruzować" w garażu. Jeżeli nawigacja prowadzi mnie w środek lasu, to już się nawet nie zastanawiam, ponieważ wiem, że jadę dobrze.

Znajomi, których często zabieram ze sobą na takie wyprawy, biorą to za dobry znak. Im trudniej jest dojechać, tym większa jest szansa na kupienie fajnego motocykla. Może dlatego, że każdy normalny człowiek do lasu, czy dalej niż koniec drogi asfaltowej, na zakupy się nie zapuszcza...

Tym razem miał być to dom na wzgórzu. No i był. Stromo, droga nieutwardzona, wyglądająca jakby jej środkiem wiosną i jesienią płynął strumień. Udało się podjechać, parkuję i idę oglądać. Wszystko się zgadzało. Ulep straszny, czacha centralnie na wkręt do stelaża przykręcona, klocków z tyłu brak, z przodu praktycznie też, napęd był do wymiany już chyba dwa sezony temu, opony jak to w sporcie, przód kwadratowy, tył środkiem wypalony wiadomo od czego ;-). Piękna sztuka... Ale odpaliła, a ja, szykując się na jazdę próbną, klepałem zdrowaśki, bo ta góra była naprawdę stroma, a hamulca z tyłu brak. No nic… jakoś na drugim biegu, hamując silnikiem, zjechałem na dół. Na drodze asfaltowej dałem radę sprawdzić biegi. Tu o dziwo mechanicznie bez zarzutu. Niestety paliwa nie starczyło nawet na próbę. Moto zgasło i transakcję kończyłem już na dole. Całe 400 km drogi powrotnej jechałem super przepisowo, przy okazji sprawdzając, że można się zmieścić w 4,5 litra na setkę. 

W ten oto sposób spełniłem swoje marzenie. Od plakatu na ścianie do prawdziwej CBR900rr. Jak się później okazało, kiedyś był to "Urban tiger". Chociaż nigdy nie udało mi się skompletować tego malowania tak, żeby postawić kropkę nad "i", to i tak radość z jazdy była niesamowita. 

A jak to było z Wami? Czy ktoś z Was spełnił swoje marzenie od plakatu do prawdziwego motocykla? Pochwalcie się proszę w komentarzu. A może macie zdjęcie swojej ściany z "trofeami"?

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

NAS Analytics TAG
Zobacz równie¿

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê