Honda CB 550 Four. Ten projekt poch³on±³ dwa motocykle i 2 lata pracy. Warto?
By móc cieszyć się jazdą starym motocyklem, trzeba z reguły przejść bardziej lub mniej mozolną drogę, a sam zakup wymarzonej maszyny często nie ogranicza się do jednego egzemplarza. Tak też było w przypadku właściciela obu prezentowanych na zdjęciach Hond.
Michał nie jest typem hardkorowego motocyklisty, który działa w myśl zasady "życie dla jazdy - jazda dla życia", jednak już w dzieciństwie, kiedy zobaczył w rodzinnym albumie zdjęcia dziadka na motocyklu podświadomie poczuł, że jazda warczącymi jednośladami będzie mu sprawiać przyjemność. Zapewne z tego też powodu "pacholęciem jeszcze będąc" przymocował do widelca w swoim rowerze plastikową kartę, by ta ocierając się o szprychy terkotała z częstotliwością tym większą im szybciej jechał. Pierwszy zmotoryzowany jednoślad Michał kupił, kiedy był już studentem. Co ciekawe kupił go na spółkę ze swoją ówczesną dziewczyną, a obecną żoną. Nie była to zionąca mocą maszyna, nie był to masywny cruiser, smukły chopper ani drabiniaste enduro. Był to mały skuter Kymco Super 9. Michał nigdy nie miał parcia, by zostać "motocyklowym mistrzem dzielnicy", więc osiągi niezdławionej pięćdziesiątki w dwusuwie uznał za w zupełności wystarczające. Kolejnym zakupem już po studiach było Moto Guzzi Bellagio, które zamieszkuje w garażu Michała do dziś.
Będąc regularnym czytelnikiem "Świata Motocykli" Michał zainteresował się artykułami opisującymi customowe motocykle. To go zainspirowało do dalszych poszukiwań w tym temacie i tak trafił do warsztatu "Motor Works" w Świdniku. Znając właściciela warsztatu "Wzorka" wiem, że obcowanie z nim zaowocuje chęcią posiadania starej japońskiej maszyny poddanej bardziej lub mniej zaawansowanym customowym modyfikacjom w "jedynie słusznym" starym stylu.
Początkowo Michał myślał o zakupie Yamahy SR 500, ostatecznie jednak zdecydował się na legendarną Hondę Four. Ponieważ Michał jest osobnikiem drobnej postury jego wybór padł na model o pojemności 500 ccm. Udało się taki motocykl ściągnąć z Niemiec i natychmiast rozpoczęła się intensywna burza mózgów w jakim kierunku ma pójść przebudowa. Ostatecznym źródłem inspiracji okazał się motocykl Hookie Black Mamba. Realizacja customowego projektu pochłonęła dwa lata i kiedy już motocykl był gotowy by wyjechać na polskie drogi okazało się, że jednak kondycja silnika pozostawia co nieco do życzenia. Poszukiwaniom nowego źródła napędu nie sprzyjały okoliczności, bowiem trwała właśnie pandemia i wielu ludzi nie mając nic lepszego do roboty buszowało w sieci mocno przeczesując rynek. W końcu udało się znaleźć Hondę CB 550 z małym przebiegiem, ale właściciel postawił warunek, że sprzeda ten motocykl tylko w komplecie z drugim egzemplarzem. Tak więc ostatecznie Michał stał się właścicielem trzech Hond CB 500/550. Dzięki temu projekt Black Mamba został całkowicie ukończony, ale pozostały jeszcze dwie Hondy pokrywające się kurzem w garażu. Jak się zapewne domyślacie nie było tak różowo, że oba egzemplarze były sprawne. Ponieważ w międzyczasie Michałowi przeszła już customowa zajawka, postanowił z dwóch motocykli złożyć jeden w pełni sprawny oryginał. By zrealizować ten plan zwrócił się o pomoc do Christiana Boosena, który na warszawskiej Woli prowadzi warsztat motocyklowy 86 Gear. Kiedy Christian przystąpił do pracy okazało się, że dwa posiadane przez Michała egzemplarze nie wystarczą do tego by odbudować jeden sprawny w perfekcyjnym stanie. Prace przy odbudowie Hondy CB 550 przeplatane z poszukiwaniem części, których trzeba było szukać w Niemczech, USA i Japonii zajęły kolejne dwa lata. Motocykl został zarejestrowany na żółte tablice co wymagało przejścia techniczno biurokratycznej "ścieżki zdrowia". Teraz już jednak nie pozostaje nic innego jak cieszyć się jazdą w stylu lat 70. i czuć dumę z posiadania tak zacnych egzemplarzy modelu, który zapisał się trwale i chlubnie w historii motocyklizmu.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeDla doprecyzowania Wzorek w 100% ukoñczy³ projekt „Black Mamba”. Sam znalaz³ nowy silnik i wszystko za³atwi³ po mistrzowsku. Raz jeszcze serdeczne podziekowania dla Wzorka i Motor ...
Odpowiedz