Ścigacz.pl

Po niesamowitym sezonie inauguracyjnym Mistrzostw Świata Hard Enduro, wszystko sprowadziło się do GetzenRodeo. Dopiero podczas finałowej rundy poznaliśmy pierwszego mistrza świata w tej dyscyplinie. Matematyka była prosta. Jeśli Manuel Lettenbichler wygrałby swój domowy wyścig, Billy musiał ukończyć na drugim miejscu, aby zdobyć tytuł remisując w punktach.

Dwugodzinny poranny wyścig GetzenRace w Griessbach w Niemczech dał przedsmak tego, co miało nadejść podczas popołudniowej bitwy GetzenChamp. 60 zawodników walczyło, aby zdobyć jedno z 15 miejsc w wielkim finale. Wśród nich Billy Bolt i Manuel Lettenbichler, którzy na horyzoncie widzieli już tytuł mistrzowski.

W wyścigu głównym Manuel Lettenbichler wystartował jako pierwszy, ale Billy Bolt był zaledwie cztery sekundy za nim i zajęło mu tylko połowę pierwszego okrążenia, aby siąść na tylne koło rywalowi. Następnie Bolt nie potrzebował wiele czasu, aby zdobyć przewagę. Brytyjczyk wyglądał na gotowego do stworzenia sobie komfortowej przewagi, ale gdy w dwudziestej minucie wyścigu popełnił duży błąd na podjeździe, Mani nie zmarnował okazji.

Od tego momentu Lettenbichler pokonywał okrążenie za okrążeniem i zaczął budować sobie przewagę. Z drugiej strony Billy nadal popełniał błędy i spadł aż na szóste miejsce. Wyglądało na to, że w tym momencie tytuł zdobędzie Lettenbichler, ponieważ lokalny bohater zrobił wszystko, czego potrzebował. Ale Bolt zachował spokój, odnalazł swój rytm i wybierając alternatywne linie przejazdu odzyskał drugą pozycję, która wystarczyła do zdobycia tytułu Mistrza Świata Hard Enduro 2021.

Manuel natomiast zakończył sezon w wielkim stylu wygrywając swój domowy wyścig i zajmując drugie miejsce w mistrzostwach. Zawodnicy ukończyli serię z takim samym dorobkiem punktowym, jednak to Bolt zdobył tytuł, ponieważ w sezonie częściej zajmował lepsze miejsca.

Trzecie miejsce w finałowej rundzie zajął Mario Román, który zdobył wystarczającą ilość punktów, aby zająć czwarte miejsce w mistrzostwach, tuż za swoim kolegą z drużyny Wadem Youngiem. Wade Young z kolei zmagał się i musiał powalczyć, aby wrócić na czwarte miejsce w rundzie i zdobyć brązowy medal w mistrzostwach.

Walka o piąte miejsce, zarówno w wyścigu, jak i w klasyfikacji generalnej, toczyła się między Jonnym Walkerem a Alfredo Gómezem. Ostatecznie Jonny, z zaledwie trzema punktami przewagi, zamknął pierwszą piątkę pierwszego sezonu Mistrzostw Świata Hard Enduro.

Tadeusz Błażusiak w porannych klasyfikacjach zajął siódme miejsce, Dominik Olszowy był trzynasty. Emil Juszczak uzyskał 17., Oskar Kaczmarczyk 20., Kacper Dudzic 27., a Przemek Kaczmarczyk 39. czas. Oznaczało to, że w wielkim finale pojadą tylko Błażusiak i Olszowy. Ostatecznie żaden z naszych zawodników nie ukończył rywalizacji w Niemczech. Tadek, po złym doborze musu do głównego wyścigu, dwukrotnie zmieniał koło, co kosztowało go sporo czasu, a na pół okrążenia przed końcem zaliczył upadek, który uszkodził wydech i było po wszystkim. Dominik z kolei nie zaliczył nawet jednego pełnego okrążenia. W klasyfikacji sezonu naznaczonego kontuzją barku Tadek uplasował się na dziewiątej pozycji. Dominik kończy sezon na dziesiątym miejscu.

Billy Bolt:  - W tej chwili mam problem z przetworzeniem tego, co się właśnie wydarzyło. Jestem wulkanem emocji. Nie mogę uwierzyć, że jestem mistrzem świata hard enduro. To niesamowite uczucie. Wszystko sprowadzało się do tych ostatnich 80 minut. Na początku walczyłem jak szalony. Zraniłem się w palec podczas porannego wyścigu i musiałem wymyślić, jak się przystosować. Popełniłem mnóstwo błędów i to było jak lawina. Myślę, że spadłem na szóste miejsce, ale przegrupowałem się i wiedziałem, że mogę odrobic straty. Uspokoiłem się i cieszyłem się drugą połową wyścigu, znajdując nowe linie i rytm. Kiedy dostałem się na drugie miejsce, wiedziałem, że szanse na tytuł wróciły, więc utrzymałem pozycję i zrobiłem to!

Manuel Lettenbichler: - O rany, było blisko, ale nie udało mi się zdobyć mistrzostwa. Od początku wiedziałem, że trudno będzie zdobyć tytuł w sytuacji jak kształtowały się punkty, ale dałem z siebie wszystko. Na początku walka była zacięta, ale kiedy Billy popełnił kilka błędów zyskałem przewagę. Pojechałem dobry wyścig i zrobiłem to, co musiałem zrobić, ale zabrakło szczęścia. Czapki z głów dla Billy'ego, ja też jestem z niego dumny, pojechaliśmy obaj wspaniały sezon.

Wade Young: - To był ciężki wyścig, dużo się działo. Cały czas walczyłem. Wiedziałem, że mogę zająć trzecie miejsce, miałem duże szanse, ale wciąż musiałem uzyskać dobry wynik. Mario jechał mocno i nie mogłem nawiązać z nim walki. Ale kiedy dotarłem na czwarte miejsce, wiedziałem, że dopóki je utrzymam, będę na podium. Ogólnie w sezonie było bardzo dobrze. Zwycięstwo w HERO Challenge też było genialne.