Guy Martin znów będzie bił rekord prędkości na odcinku 1 mili. Czy padnie 300 mil na godzinę (482 km/h)?
Guy Martin podejmie kolejną próbę bicia rekordu prędkości motocyklem na odcinku 1 mili. Użyje do tego swojej 830 konnej Hayabusy. Raz już próbował, ale w ustanowieniu takiej prędkości przeszkodził mu wiatr. Wtedy pojechał "tylko" 436 km/h.
Wieloletni zawodnik Tourist Trophy na Wyspie Man, który sam siebie przedstawia jako mechanika, ustanowił już wiele rekordów prędkości. Były wśród nich tak absurdalne, jak rekord prędkość ustanowiony w mydelniczce i stojąc na głowie. Co do tej mydelniczki, to chodziło o rekord prędkości pojazdu, napędzanego tylko siłą grawitacji. Specjalnie skonstruowany w tym celu czterokołowy pojazd z kapsułą, nazywaną mydelniczką, osiągnął na dystansie 100 metrów prędkość ponad 137 km/h.
Teraz Guy Martin ponownie spróbuje rozpędzić motocykl do prędkości ponad 300 mil na godzinę (482 km/h) na dystansie jednej mili. Zrobi to na motocyklu Suzuki Hayabusa, którego moc, przy pomocy turbosprężarki, została podniesiona do 830 KM. Żeby uświadomić sobie to, czego próbuje dokonać Guy Martin, wystarczy wyobrazić sobie, że cała próba na odcinku 1 mili (1,6 kilometra) będzie trwała około 16 sekund! W tak krótkim czasie zawodnik powinien rozpędzić swoją Busę do zawrotnej prędkości ponad 480 km/h i pokonać odcinek 1,6 kilometra! Jeżeli nie wierzysz, że to możliwe, to zobacz nasz film o turbo doładowanych Suzuki z warsztatu SpeedBike.pl Przemka Badowskiego. W tym filmie jest scena, w której doładowana Hayabusa rozpędza się w trakcie wyścigu równoległego. Zobaczcie na czas, po którym przekracza kolejno 100, 200 i 300 km/h.
Hayabusa Guya Martina jest jeszcze mocniejsza od przedstawionej na filmie, 557 konnej, Busy Matuesza. To daje wyobrażenie, jak szybko będzie się wszystko działo podczas próby bicia rekordu prędkości i jak niezwykłej precyzji oraz techniki będzie to wymagało od zawodnika. Kluczowy dla próby będzie wiatr. Przy tak dużej prędkości na motocyklu nawet niewielkie podmuchy wiatru mogą fatalnie wpłynąć na trakcję motocykla. To właśnie wiatr był powodem tego, że Martinowi nie udało się pokonać granicy 300 mil podczas pierwszej, ubiegłorocznej próby. Wiatromierz będzie też głównym przyrządem, który Guy Martin zabierze ze sobą na tor. W przygotowaniu motocykla pomagał znany tuner wyścigowy, Jarrod "Jack" Frost z Holeshotracing.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze