Ścigacz.pl

Grupa Speed jeździ po dwupasmówkach, to tutaj najbardziej kusi nas, by przekroczyć dozwoloną prędkość. Bez względu na to, jak dobra jest droga, to obowiązują nas zawsze te same ograniczenia prędkości. Boleśnie przekonali się o tym ci dwaj motocykliści.

Grupa Speed najpierw namierzyła jednego motocyklistę, który momentami jechał ponad 200 km/h. Maksymalny pomiar policjanci wykonali przy prędkości 193 km/h. Na szczęście nie był to teren zabudowany i motocyklista został ukarany mandatem pieniężnym oraz 10 punktami karnymi.

Drugi z motocyklistów, namierzony przez grupę Speed chwilę później, jechał w momencie pomiaru 152 km/h. Niestety tu również karą było 10 punktów karnych oraz mandat pieniężny. Oba wykroczenia zarejestrowała grupa Speed policji w Rudzie Śląskiej.

W wielu miejscach droga zdaje się umożliwiać jazdę z większą prędkością niż ta, dopuszczona przepisami. Czasem może nawet da się pojechać w jakimś miejscu szybciej, przy zachowaniu względnego bezpieczeństwa. W Niemczech na autostradach dopuszczalne prędkością są w podobnych warunkach wyższe. To wszystko sprawia, że czasem ciężko nam się pogodzić z normami, narzuconymi nam przez państwo polskie. Przykład dwóch motocyklistów zatrzymanych przez grupę Speed policji z Rudy Śląskiej pokazuje, że niestety musimy się pogodzić z narzuconymi ograniczeniami prędkości i nie możemy stosować indywidualnych kryteriów wyboru maksymalnej dopuszczalnych prędkości na określonych odcinkach polskich dróg. Ograniczenia prędkości mają na celu walkę ze skutkami wypadków drogowych. Państwa w Europie bardzo dużą wagę przykładają do kwestii następstw wypadków i coraz bardziej walczą z wszelkimi przypadkami jazdy z nadmierną prędkością. Nawet jeżeli czujemy, że możemy w jakimś miejscu pojechać szybciej, niż pozwalają na to przepisy, nie mamy do tego prawa. Musimy się z tym pogodzić i musimy zacząć rozwijać kulturę torową. Na torach wyścigowych unormowania w kwestii prędkości są inne i to jedyna przyszłość, która stoi przed posiadaczami sportowych motocykli, jeżeli chcą jeździć naprawdę sportowo.

Są jeszcze kraje jak Wyspa Man, które inaczej podchodzą do kwestii bezpieczeństwa i prędkości na drogach. Ale to nie są kraje Unii Europejskiej. W Polsce nie mamy innej przyszłości niż tory wyścigowe.