tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Gdzie jest w Polsce Piątek i Sobota? Między Łodzią i Koninem. Poznaj atrakcje środka Polski (TPM #42)
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 950
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG

Gdzie jest w Polsce Piątek i Sobota? Między Łodzią i Koninem. Poznaj atrakcje środka Polski (TPM #42)

Autor: Marek Harasimiuk 2022.11.18, 16:10 1 Drukuj

Przebieg trasy: Kazimierz Biskupi-Ślesin-Kłodawa-Krośniewice-Kutno-Oporów-Luszyn-Piątek-Góra Św. Małgorzaty-Tum-Łęczyca-Besiekiery-Chełmno-Koło-Kazimierz Biskupi (łącznie około 240 km)

"- Gdzie to, ona Sobota?
- Niedaleko Piątku, wasza miłość.
- Kpisz Kiemlicz?
- Zaś bym śmiał - odrzekł stary... jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają. To za Łowiczem, wasza miłość, ale jeszcze kawał drogi."

NAS Analytics TAG

Może i dla ciągnących się na koniach to był kawał drogi, ale my na motocyklach te 33 km z Łowicza do Piątku to szybciutko machniemy. Zwłaszcza że droga jest prosta i o dobrej nawierzchni, a na dodatek wiodąc Pradoliną Warszawsko-Berlińską jest równiutka i płaściutka jak stół.

Trochę jednak wybiegliśmy w czasie i przestrzeni, gdyż kolejny już raz proponuję rozpocząć tę trasę od "Przystani Motocyklowej" w Kazimierzu Biskupim. A do odcinka Luszyn - Piątek dotrzemy w swoim czasie.

01 Gorujacy nad Kazimierzem Biskupim kosciol i klasztor oo Misjonarzy

Górujący nad Kazimierzem Biskupim kościół i klasztor oo. Misjonarzy

Gdzie się zatem skierujemy po opuszczeniu Kazimierza. Proponuję kierunek północny, czyli do Kleczewa. Są tutaj, w pobliżu tej miejscowości, dwa ciekawe obiekty. Jeden to, być może w przyszłości, najgłębsze jezioro w Polsce, utworzone w wykopalisku po kopalni węgla brunatnego. Ten obiekt jest na zachód od Kleczewa (na Dobrosołowo). Drugi obiekt to ciekawostka techniczna, czyli ogromna koparka, która tenże węgiel brunatny wyrywała z coraz to bardziej pogłębiającej się czeluści ziemnej. Na wizus to taki brontozaur (największy dinozaur), a właściwie jego szkielet, tylko jeszcze wielokrotnie powiększony. Teraz te kopalnie są w zaniku, czy to z powodu wyczerpywania się pokładów, czy też z innych administracyjno-politycznych względów.

02 W rejonie Kazimierza takie potwory wydobywaly wegiel brunatny przy okazji tworzac ogromne dziury w ziemi

W rejonie Kazimierza takie "potwory" wydobywały węgiel brunatny, przy okazji tworząc ogromne dziury w ziemi

Kiedy już zwiedzimy te ciekawostki, to kierujemy się na Ślesin, leżący nad drogą wodną, łączącą tę miejscowość poprzez zespół jezior i kanałów z Koninem. W rynku jest tutejsza ciekawostka, czyli pomnik gęsiarza prowadzącego "podkute gęsi" (łapy umaczane w smole i piasku), hen aż do zaboru pruskiego (Ślesin był w zaborze rosyjskim) celem korzystnej wymiany na inne rozmaite tamtejsze towary. Niezwykle interesujące jest, że ci gęsiarze stworzyli swój slang, aby móc się dla niepoznaki porozumiewać. Czytając całkiem sporą próbkę tekstu udało mi się domyslić znaczenia ledwie dwóch słów. Nie był to bowiem żargon utworzony z żadnego współczesnego języka jak polski, niemiecki, rosyjski, łacina, czy nawet żydowski (jidisz)

Obok rynku przy drodze na Sompolno przejeżdżamy pod łukiem triumfalnym. Wzniesiono go w 1812 r, czyli jak pisał wieszcz Adam "o roku ów", na cześć wodza Wielkiej Armii Napoleona Bonaparte. To w tym roku odbyła się wielka wojna zjednoczonej przez Bonapartego Europy z armią carską. Niestety "generał mróz" oraz Teodor Rostopczyn (palący Moskwę, mającej być bazą dla armii napoleońskiej), zmusili wojska napoleońskie do odwrotu i potem już tylko zostaliśmy poddanymi cara w ramach kongresowego Królestwa Polskiego. A w Ślesinie i tak nie widziano Napoleona, bo pomaszerował inną drogą i został się tylko do dziś istniejący pomnik "wazeliniarzy".

03 slesin luk triumfalny zbudowany dla Napoleona w 1812 r ale cesarz poszedl inna droga i cala wazelina byla na nic

Ślesin. Łuk triumfalny zbudowany dla Napoleona w 1812 r, ale cesarz poszedł inną drogą i cała "wazelina" była na nic

Następny cel do zwiedzania to Kłodawa, do której jedziemy przez Sompolno (tu jest objazd miasta) i Babiak. Kłodawa to stare miasteczko, ale najciekawszy obiekt to kopalnia soli, która jest na południe od centrum miasta. Oczywiście nasze najsławniejsze i najstarsze kopalnie (żupy) soli, to Bochnia i Wieliczka, ale moim zdaniem sól z Kłodawy jest najsmaczniejsza i "najsłońsza", a wydobywa się ją metodą tożsamą z wydobyciem węgla kamiennego. Potem te bryły solne się miele. Zwiedzanie tej kopalni (są tu specjalne trasy turystyczne) to ogromne przeżycie. Większość tej wydobytej soli, czyli te najbardziej zanieczyszczone pokłady, są przeznaczane na posypywanie dróg i ulic w zimie. Zjeżdżamy windą na kilkaset metrów pod ziemią i tunele, w których się sól wydobywa, są na kilku poziomach. Na dodatek kopalnia soli, w porównaniu z kopalnią węgla kamiennego, jest bezpieczna. Sól nie ma tendencji urywania się (tąpnięć) i tworzy lite pokłady, na dodatek nie występują tu gazy kopalniane. Jeśli wygospodarujemy czas, to gorąco zachęcam do zwiedzenia kopalni.

04 Klodawa Przed kopalnia soli

Kłodawa. Przed kopalnią soli

Z Kłodawy do Krośniewic jest blisko i po chwili przy rynku możemy zobaczyć muzeum założone przez człowieka bardzo wielu pasji. Był to Jerzy Dunin-Borkowski. Właściwie łatwiej by było wyliczyć dziedziny sztuki i rękodzieła, którymi się nie zajmował. Kilkakrotnie jego kolekcje, w wyniku burz dziejowych, ulegały zagładzie, ale zawsze potem ten niezwykły człowiek tworzył nowe i nowe zbiory.

05 Muzeum Dunin Borkowskiego jest przy rynku w Krosniewicach

Muzeum Dunin-Borkowskiego jest przy rynku w Krośniewicach

Następna miejscowość to: "Miła nie bądź taka smutna, dojeżdżamy już do Kutna". Pamiętam Kutno sprzed kilkudziesięciu lat (strasznie dawno tu nie byłem) jako zapadłą dziurę. A teraz czyściutko, odnowione  i oczywiście inne nazwy ulic i placów. Główny plac to plac Marszałka Piłsudskiego z jegoż pomnikiem.

06 Pomnik marszalka Pilsudskiego stoi przy jego placu w Kutnie

Pomnik marszałka Piłsudskiego stoi przy jego placu w Kutnie

Teraz znowu niewielki dystans dzieli nas do Oporowa. To mała wioska, w której jest niezwykle uroczy zameczek otoczony fosą pełną najrozmaitszych ryb. W otoczonym murowanym ogrodzeniem zamku mieści się jeszcze porośnięty starymi drzewami park. W zamku wybudowanym w połowie XVI w przez prymasa Władysława Oporowskiego mieści się obecnie muzeum wnętrz. Sam zamek miał mnóstwo szczęścia do rozmaitych grabieżców, którzy nawiedzali Rzeczpospolitą. Ba, nawet najwięksi łupieżcy XVII-to wiecznej Europy, czyli Szwedzi też go nie zniszczyli. Przetrwał więc w niewiele zmienionym wyglądzie do naszych czasów. Poza wsią jest kościół i klasztor Paulinów, czyli tego samego zakonu, który włada Jasną Górą, a sam prymas został w tym kościele pogrzebany ku wyraźnemu niezadowoleniu kapituły gnieźnieńskiej. Bowiem Gniezno było stolicą  arcybiskupią i prymasów Polski i tam jest ich nekropolia (w większości).

07 Oporow W tym kosciele administrowanym przez Paulinow jest pochowany prymas Polski Wladyslaw Oporowski polowa XVI w

Oporów. W tym kościele, administrowanym przez Paulinów jest pochowany prymas Polski Władysław Oporowski (połowa XVI w)

Jeśli kogoś interesują nagrobki, które fundatorzy kościołów umieszczali w ich środku, to zachęcam do zwiedzenia Luszyna, do którego jedzie się przez Żychlin, a którym jest wykonany z piaskowca nagrobek. Oprócz tego w Luszynie jest biały pałac, mieszczący obecnie w swoich salach rozmaite kursy i konferencje, a będący równocześnie eleganckim hotelem.

08 W tym kosciele w Luszynie jest piekny grobowiec fundatora kosciola

W tym kościele w Luszynie jest piękny grobowiec fundatora kościoła

Do tej pory kręciliśmy się nieopodal geograficznego środka Polski, a teraz zobaczymy naocznie ten punkt, z którego do nawet najdalszych miejsc w Polsce, jest jednakowa odległość! Z Luszyna możemy tutaj dotrzeć, przejeżdżając przez wspomnianą w "Potopie" Sobotę (opisaną w trasie po Pradolinie Warszawsko-Berlińskiej).

W Sobocie się więc nie zatrzymując (jak również w Walewicach) jedziemy do Piątku. Niestety Piatek nie obfituje w żadne godne uwagi obiekty architektoniczne. Godną podziwu architekturą są natomiast białe jak śnieg tablice przy wjeździe i wyjeździe z miasteczka, oznajmiające że zwiedziliśmy: "Piątek, geometryczny środek Polski".

09 Piatek Takie tablice obwieszczaja ze jestesmy w srodku Polski

Piątek. Takie tablice obwieszczają że jesteśmy w środku Polski

Dalej zatem płaską jak stół okolicą jedziemy w stronę Łęczycy, do której jest 20 km. W dwóch trzecich drogi pokażą się kierunkowskazy, mówiące że jeśli skręcimy w lewo, to dojedziemy do Góry Św. Małgorzaty. Góra jest oddalona od głównej szosy niecałe 2 km, ale nic nie wskazuje, aby ją można było już zobaczyć. Po chwili coś tam przed nami na horyzoncie zaczyna się wybrzuszać i jestesmy pod górą, która wznosi się nad równiną około 20 m. Na szczycie jest kościół, stoją jakieś domki i "góra" porośnięta jest drzewami. Kiedy już wjedziemy na jej szczyt to okaże się, że panoramicznego widoku na okolicę niestety nie ma, gdyż te drzewa i domy skutecznie go przesłaniają.

10 Rozne gory widzialem w zyciu Tutaj Gora sw Malgorzaty

Różne góry widziałem w życiu. Tutaj Góra Św. Małgorzaty

Kierując się nadal w stronę Łęczycy po ok. 5 km dojeżdżamy do bardzo znamienitego zabytku, jakim jest Tum. Tum to dawna nazwa katedry, czy kolegiaty (kolegium to inaczej zgromadzenie). Powstała w XII w. kolegiata (tum) była w średniowiecznej historii Polski miejscem wielu spotkań, zarówno prominentnych duchownych, jak i książąt piastowskich. Jeśli już nie zwiedzamy jej w środku, to warto rzucić okiem na ślady pazurów diabła Boruty, które są uwidocznione na jednym z rogów katedry. Nieopodal Tumu jest zrekapitulowane grodzisko powstałe w VIII w. i służące aż do XIV w. Grodzisko było otoczone bagnistymi terenami i to czyniło je silnym umocnieniem. Natomiast moczary, szuwary i rozlewiska dookoła były domeną diabła Boruty, który wśród oparów nadbagiennych nie raz dał się we znaki ówczesnym mieszkańcom. Kiedy już wjedziemy do Łęczycy i zatrzymamy się przed zamkiem, zbudowanym w czasach, gdy król Kazimierz z Polski "drewnianej czynił murowaną", czyli w XIV w., to właśnie w tym zamku jest ekspozycja, poświęcona najrozmaitszym wyobrażeniom tegoż miejscowego diabła. O Łęczycę we Wrześniu 39 r toczyły się niezwykle zacięte walki. Armia "Poznań" starała się uniemożliwić dalsze natarcie na Warszawę poprzez uderzenie w bok wojsk niemieckich. Niestety dysproporcja środków (czołgi i lotnictwo) uniemożliwiła wykonanie tych zamierzeń i Bitwa na Bzurą, jak i cała Wojna Obronna 1939, skończyła się straszną klęską i martyrologią Polaków i obywateli polskich. Ucierpiała wtedy również kolegiata w Tumie, przechodząc z rąk do rąk, ostrzeliwana zarówno przez polską, jak i niemiecką artylerię.

11 W tle jeden z najstarszych murowanych kosciolow w Polsce swiadek historii wczesnopiastowskiej czyli Tum kolo leczycy

W tle jeden z najstarszych murowanych kościołów w Polsce. Świadek historii wczesnopiastowskiej czyli Tum koło Łęczycy

12 A to zrekonstruowane wczesnosredniowieczne grodzisko nieopodal Tumu

A to zrekonstruowane wczesnośredniowieczne grodzisko nieopodal Tumu

13 Krolewski zamek w leczycy ma bogata historie i jest pelen legend o mieszkajacym w tym rejonie diable Borucie

Królewski zamek w Łęczycy ma bogatą historię i jest pełen legend o mieszkającym w tym rejonie diable Borucie

Wyjeżdżamy teraz z Łęczycy (kierunek Krośniewice) i przeprawiwszy się przez dolinę Bzury skręcamy zaraz za mostem w lewo na Dąbie, Grabów, a potem docieramy do Besiekier. Są tutaj niewielkie ruiny zameczku otoczonego fosą. Fosa zresztą została odkopana kilka lat temu, gdyż wcześniej zameczek był otoczony tylko trudnymi do przebycia chaszczami. Teraz jest tutaj ład i porządek. Zdumienie budzi sterczący na kilkanście metrów w górę kikut bramy wjazdowej do zameczku. Że to się jeszcze pod wpływem jakiś huraganowych wiatrów nie zwaliło? Niebywałe! Historia tego obiektu nie jest zbyt rozpoznana i tylko wiemy, że był to prywatny zamek (znany jest jego założyciel).

14 Ruiny niezwykle malownicze niewielkiego zamku w Biesiekierach

Ruiny (niezwykle malownicze) niewielkiego zamku w Biesiekierach

Po dotarciu do Dąbia kierujemy się na Koło. Docieramy do Chełmna, w którym w czasie okupacji mieścił się przejściowy obóz, w którym Niemcy gromadzili Żydów z Łodzi i okolic. Potem specjalnymi samochodami z uszczelnionymi budami, wrzuconych jak snopy ludzi zagazowywali spalinami w drodze do nieodległego kompleksu leśnego. Tam inni nieszczęśnicy wrzucali zwłoki do specjalnie wykopanych dołów. Potem kiedy front się już zbliżał, niemieccy złoczyńcy starali się te resztki ludzkie spalić na stosach. W tym miejscu, gdzie były te doły śmierci, jest teraz pomnik i na tablicach jest opis, w jaki sposób to ludobójstwo się odbywało. Postawiono też tutaj jakieś macewy (płyty nagrobne z kirkutów), ale to taki dodatkowy zabieg, oddziaływujący na wyobraźnię, gdyż żadnego cmentarza w sensie rzeczywistym tutaj nie ma. Jest miejsce zbrodni.

15 Tragiczne miejsce z okresu okupacji niemieckiej czyli oboz zaglady zydow w okolicy Chelmna

Tragiczne miejsce z okresu okupacji niemieckiej czyli obóz zagłady Żydów w okolicy Chełmna

16 Ciezka bryla pomnika z epitafium w miejscu zbrodni

Ciężka bryła pomnika z epitafium w miejscu zbrodni

Opuściwszy to ponure miejsce osiągamy wkrótce Koło leżące nad Wartą. Nie przyglądając się innym zabytkom kierujemy się za miasto, aby dotrzeć do ruin zamku. To był też niewielki zamek, leżący nad samą rzeką, z którego pozostały tylko ruiny. Ponieważ zamek nie jest zagospodarowany, więc służy tubylcom (płci obojga) jako miejsce rozmaitych, mniej czy więcej, kulturalnych imprez. Pozostałości po tych rozrywkach, spod znaku Bachusa i Wenery, w postaci migoczących w słońcu jak złoto i srebro puszek oraz skrzących się jak diamenty, rubiny i szmaragdy okruchów butelek, są dobrze widoczne i dzięki temu można je, bez narażenia się na pokaleczenie, jakoś ominąć przy zwiedzaniu ruin. Zapewne zamek ma też jakieś swoje duchy z przeszłości?!

17 Ruiny zamku kolo Kola sa dzis miejscem spacerow i czesto wywczasow mlodziezy spozywajacej rozmaite napoje mniej czy bardziej wyskokowe

Ruiny zamku koło Koła są dziś miejscem spacerów i często wywczasów młodzieży spożywającej rozmaite napoje, mniej czy bardziej wyskokowe

18 Spod zamku w oddali widac Kolo polozone nad Warta wijaca sie wsrod lak

Spod zamku w oddali widać Koło położone nad Wartą, wijącą się wśród łąk

Z Koła do Kazimierza najkrótsza i najszybsza droga wiedzie szosą poznańską przez Konin. Jesli ją wybierzmy to po drodze jest miejscowość Kościelec, w której jest niezwykle okazały pałac z rozmaitymi godnymi uwagi zabytkami. Na dodatek pałac jest otoczony romantycznym parkiem. Ale to może zostawimy sobie na inną okazję. Można też z Koła jechać na Konin drogami na północ, wzdłuż doliny Warty. Będzie wolniej, ale za to mniejszy ruch. Z Konina do Kazimierza Biskupiego jest już tuż, tuż. Czeka nas znowu ta niezwykle zadbana wieś, a w niej Przystań Motocyklowa. A może i Sypa poczęstuje jakimś specialite de la maison? Bon voyage!

NAS Analytics TAG

Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę