Fotoradary wykonały w wakacje 259,6 tys. płatnych zdjęć, które trafią do właścicieli pojazdów. GITD podsumowuje dwa ostatnie miesiące działań
Fotoradar rekordzista znajduje się w stolicy. Wygląda niepozornie, na co dzień interesują się nim tylko okoliczne wrony i sroki. Zresztą ulica Spacerowa, przy której GITD postawiła urządzenie, nie jest nawet główną arterią miasta. Ale niech to nikogo nie zmyli. Ten żółty Robin Hood wyciągnął pieniądze z kieszeni blisko 2 tysięcy kierowców. Tyle, że nie oddaje ich biednym.
Ale Główny Inspektorat Transportu Drogowego ma więcej takich skutecznych urządzeń pomiarowych, dzięki którym wyłącznie w okresie wakacji wykonano 259,6 tys. płatnych zdjęć, które trafią do właścicieli pojazdów.
Poza masztami z żółtymi skrzynkami mandaty generowały również mobilne urządzenia rejestrujące. GITD przeanalizowała dane uzyskane z fotoradarów stacjonarnych oraz ruchomych, co pozwoliło ustalić, że kierowcy ukarani mandatami przekraczają dozwoloną prędkość średnio o 28 km/h.
Zdecydowana większość piratów to kierowcy samochodów osobowych. Niestety część z nich przekracza dozwoloną prędkość dwukrotnie lub nawet więcej. Z prędkością 136 km/h w obszarze niezabudowanym jechał kierowca, którego samochód zarejestrował fotoradar w pobliżu Lublińca.
Z kolei w miejscowości Załuzie fotoradar wykonał zdjęcie samochód rozpędzonego do 110 km/h - kierowca tego pojazdu przekroczył ponad dwukrotnie dozwoloną prędkość. Ten i podobne przypadki przypadki kończą się utratą prawa jazdy, a niekiedy dalszym postępowaniem sądowym.
W trakcie wakacji GITD uważnie przyglądała się również pojazdom ciężkim, przede wszystkim autokarom przewożącym dzieci na wakacyjny wypoczynek. Działania prowadzono przez cały okres wakacyjny w punktach kontroli, miejscach odjazdu autokarów i na trasach. Inspektorzy sprawdzili 1768 autokarów.
Wyniki to 57 zatrzymanych dowodów rejestracyjnych, 14 pojazdów niedopuszczonych do dalszej jazdy oraz nałożonych 288 mandatów karnych. Stwierdzano m.in. przypadki wysyłania w trasę autokarów bez aktualnych badań technicznych, z usterkami układu hamulcowego, wyciekami płynów eksploatacyjnych, nadmiernie zużytym ogumieniem, czy skorodowanymi elementami układu nośnego pojazdu.
Przykładowo, w połowie lipca inspektorzy ITD z Łodzi zatrzymali do kontroli drogowej autobus polskiego przewoźnika, którym do Torunia podróżowały dzieci z Nadarzyna. Ważność badania technicznego autokaru upłynęła w marcu.
Również w lipcu w jednej z podwrocławskich miejscowości inspektorzy dolnośląskiej ITD skontrolowali autokar, którym miała podróżować grupa zuchów i harcerzy do Białego Brzegu. Inspekcja pojazdu ujawniła, że autobus miał poważną usterkę hamulców. Zatrzymano dowód rejestracyjny autokaru i wydano kierowcy zakaz dalszej jazdy z miejsca kontroli.
Poza osobówkami i autobusami, inspektorzy nie zapomnieli o pozostałym ciężkim transporcie kołowym. Od początku wakacji inspektorzy ITD przeprowadzili 26,9 tys. kontroli drogowych ciężarówek, samochodów dostawczych i pojazdów transportu publicznego. 46 proc. kontroli dotyczyło zagranicznych przewoźników.
Jedną z najczęstszych ujawnianych nieprawidłowości jest nieprzestrzeganie przez kierowców dopuszczalnego czasu prowadzenia pojazdów oraz obowiązkowych przerw i odpoczynków - to ponad 51 proc. wszystkich naruszeń stwierdzonych w czasie tegorocznych wakacji.
Ponad 34 proc. stwierdzonych w lipcu i sierpniu naruszeń dotyczyło nieprawidłowego używania urządzeń rejestrujących. Natomiast kontrola stanu technicznego pojazdów zakończyła się m.in. zatrzymaniem ponad 1,8 tys. dowodów rejestracyjnych.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze