Fotoradary w Polsce 2020. Ile rejestrują wykroczeń, który najwięcej i kto jeździ najszybciej?
Choć fotoradary strzelają na potęgę, w skali półrocza widać wyraźny spadek ich aktywności. Ponad 93 procent zarejestrowanych przypadków to kierowcy osobówek, co zadaje kłam tezie, że to motocykliści jeżdżą jak wariaci.
Tegoroczne statystyki fotoradarowe zostały poprawione o prawie 15 procent w odniesieniu do analogicznego okresu roku 2019. Wyraźny wzrost widać od początku wakacji.
Co ciekawe, najbardziej zapracowany w wakacje fotoradar pokazał, że za 93 procent zarejestrowanych wykroczeń odpowiadają kierowcy osobówek. Oczywiście działa tutaj efekt skali - w Polsce zarejestrowanych jest około 2 milionów jednośladów, zaś pozostałych prawie 30 milionów. Mimo wszystko okazuje się, że motocykliści nie mają wcale na sumieniu tak wielu grzechów, jak zwykło się uważać.
Od początku 2020 roku najbardziej zapracowanym fotoradarem w Polsce jest ten, stojący w Warszawie przy ul. Grójeckiej. Zarejestrował ponad 11,5 tys. wykroczeń. W wakacje za to tytuł tytana pracy należy się innemu urządzeniu - w Krzywanicach, z ponad 2,6 tys. wykroczeniami na koncie.
Tegorocznym rekordzistą wśród kierowców jest szofer BMW serii 7, który został przyłapany przez fotoradar w Ligocie Górnej. Jechał wówczas z prędkością 212 km/h na ograniczeniu do do 70 km/h.
Sporo nagrało się także delikwentów przejeżdżających na czerwonym świetle. Tutaj najwięcej "sukcesów" na koncie ma rejestrator w podwarszawskim Mrokowie - ponad 1,3 tys.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzePrzed fotoradarami zawsze zwalniam do przepisowej prędkości. Po co prowokować urzędasów i dawać pożywkę mediom nieprzychylnym motocyklistom?
Odpowiedz