Fotoradary ukryte w śmietnikach i zdjęcia z zaskoczenia. Grupa posłów chce powrotu do starych czasów
W sierpniu do ministra spraw wewnętrznych i administracji trafiła interpelacja nr 4474, która dotyczy fotoradarów. Zgłaszająca ją grupka posłów marzy o powrocie nieoznakowanych fotoradarów. Ma to oczywiście związek z fatalnymi statystykami dotyczącymi wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym.
Według policyjnych statystyk, w 2023 r. zgłoszono 20 936 wypadków drogowych, a to oznacza, że ich liczba spadła o zaledwie 386. Zginęły w nich 1893 osoby, co daje wynik tylko o 3 wypadki śmiertelne lepszy niż w 2022 r. Główną przyczyną jest oczywiście niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
W związku z tym posłowie Daria Gosek-Popiołek, Marcelina Zawisza, Marta Stożek, Joanna Wicha, Paulina Matysiak, Klaudia Jachira, Franciszek Sterczewski, który ma na koncie jazdę rowerem pod wpływem alkoholu i odmowę poddania się badaniu alkomatem, złożyli interpelację, w której wskazują, że odebranie fotoradarów strażom miejskim i gminnym sprawiło, że samorządy nie są w stanie podejmować działań prowadzących do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach.
Jeżeli jednak spojrzymy na statystyki wypadków, to widać, że posłowie tylko częściowo mają rację. W 2014 r. doszło do 2954 wypadków ze skutkiem śmiertelnym, a w 2013 r. liczba ta wynosiła 3062. Nietrudno policzyć, że sytuacja na drogach uległa znaczącej poprawie bez udziału przenośnych fotoradarów, które często były użytkowane niezgodnie z instrukcją lub nie miały wymaganej dokumentacji.
W swojej interpelacji posłowie zadali dwa pytania. Pierwsze dotyczy liczby wniosków w sprawie instalacji fotoradarów, które wpłynęły do GITD w ciągu ostatnich 12 m-cy i liczby tych pozytywnie rozpatrzonych. Drugie dotyczy stanowiska ws. zmiany przepisów w kierunku przywrócenia samorządom prawa do wykonywania kontroli ruchu drogowego przy użyciu urządzeń rejestrujących.
Czy jest jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji? Warto tu spojrzeć chociażby na model włoski, gdzie niemal co kawałek są ustawione miejsca przygotowane do instalacji fotoradaru, ale nigdy do końca nie wiadomo, czy urządzenie tam stoi. Włosi wybrali jednak zły model realizacji swojego zadania, ponieważ samorządy dogadywały się z prywatnymi firmami i wybuchł z tego ogromny skandal, który może skończyć się unieważnieniem tysięcy mandatów.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby zatem ustawienie pustych puszek, przygotowanych do montażu fotoradaru i powierzenie ich GITD. Inspektorzy mogliby raz na jakiś czas zmieniać lokalizacje urządzeń, a same puszki byłyby ustawione według wytycznych z instrukcji obsługi fotoradarów oraz rządowych rozporządzeń. Obecnie GITD rozważa zakup mobilnych fotoradarów umieszczonych na przyczepkach, co również byłoby dobrym rozwiązaniem. Minister spraw wewnętrznych i administracji na razie nie odniósł się do tej interpelacji.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze