Fotoradar śledzący Zurad Fotorapid PRO. Pierwszy w Polsce. Stoi na słynnym "zakręcie mistrzów"
Urządzenia nie ustawiono w Warszawie lub innym, dużym mieście wojewódzkim. Nowoczesny fotoradar marki Zurad został zainstalowany na słynnym "zakręcie mistrzów" na rudzkim odcinku Drogowej Trasy Średnicowej (DTŚ).
Miejsce jest wyjątkowe, bo zgodnie z danymi policji, od 2017 roku doszło na tym krótkim odcinku drogi do blisko 250 wypadków. Powód jest jeden. Po trzy pasy ruchu w obie strony, co sprawia, że kierowcy jadą bardzo szybko pomimo faktu, że ograniczenie w tym miejscu wynosi 80 km/h. Obecny rekord to 16 kraks w ciągu jednego dnia!
GITD umieściło co prawda to miejsce na mapie czarnych punktów, ale to niewiele zmieniło. Ostatecznie miasto Ruda Śląska zakupiło nowoczesny fotoradar, który został przekazany pod kuratelę GITD.
Zurad Fotorapid PRO nie wygląda jak typowa skrzynka ze szklanym okiem, czyli fotoradary spotykane na polskich drogach. Ma kształt ustawionego pionowo skrzydła, ale funkcję urządzenia zdradza jego charakterystyczny, żółty kolor, oraz trzy okienka, za którymi kryją się kamery śledzące poczynania kierowców.
Czym różni się Fotorapid PRO od innych urządzeń tego typu? Przede wszystkim zasięgiem i liczbą kontroli w tym samym czasie. Fotoradar śledzący może kontrolować jednocześnie do 32 pojazdów i obejmuje wszystkie trzy pasy ruchu oraz pas techniczny. Takich możliwości nie ma żaden inny fotoradar pilnujący polskich dróg.
Na dodatek Fotorapid PRO praktycznie nie popełnia błędów, a nawet więcej, bo dzięki przyporządkowaniu samochodu i jego rejestracji do jednego rekordu, oraz łączności z bazami danych, PRO może ujawnić pojazdy, które zostały skradzione.
Kiedy fotoradar śledzący weźmie się do pracy? Pierwsze testy już się odbyły. Fotorapid PRO stwierdzić 262 przekroczenia prędkości w zaledwie… pół godziny. Skontrolował w tym 1133 pojazdy. Ale kierowcy, którzy naruszyli przepisy, nie dostaną jeszcze mandatów.
Urządzenie będzie przez jakiś czas testowane. Chodzi również o sprawdzenie łączności oraz integrację z system CANARD, czyli jednostki GITD, której centralizuje i automatyzuje nadzór nad ruchem drogowym w oparciu o sieć fotoradarów, urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości oraz rejestratory przejazdu na czerwonym świetle.
Marzyła wam się kiedyś Szwajcaria? To już niedługo w Polsce będzie tak samo. Przynajmniej pod względem karności kierowców, bo fotoradary typu Fotorapid PRO zrujnują tych, którzy się nie dostosują. Zasadniczo to chyba dobrze, ale dlaczego zaczynam się też trochę bać tej przyszłości?
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeBędzie znaczna poprawa a to nie dzięki fotoradarowi tylko została wymieniona nawierzchnia w tym miejscu. Wcześniej była z melafiru który nie jest odporny na ścieranie . W deszczu jak przejechałem...
OdpowiedzTo zwykły CF a nie PRO. Pytanie tylko kto przytulił różnicę w cenie urządzenia?
OdpowiedzTo nie jest Fotorapid Pro. Owszem taki był proponowany. Jednak miasto pod naciskiem GITD nie wyrazili zgody. Dlatego zamontowano Fotorapid CV, czyli tradycyjny fotoradar jakich setki stoją w ...
OdpowiedzTam jest fotoradar Fotorapid CF, a nie CV. Prawdopodobnie nastąpił błąd pisarski. Jednak z całą pewnością nie jest to Fotorapid PRO którego wyróżniające cechy opisano w artykule. Fotorapid CF, to odpowiednik Multaradaru CD, czyli rozwiązanie starszej generacji.
Odpowiedz