Ford testuje technologię inteligentnych świateł drogowych, która może uratować życie tysięcy ludzi. Jak to działa?
Europejski oddział Forda pracuje nad systemem sygnalizacji świetlnej, która automatycznie zmienia kolor na zielony, gdy odnotuje zbliżające się karetki pogotowia, wozy strażackie i pojazdy policyjne.
Opracowywana przez amerykańskiego giganta technologia mogłaby wyeliminować opóźnienia na skrzyżowaniach, które kosztują ludzkie życie, bo ratownicy pędzący do nagłych wypadków są zmuszeni do zwalniania. Technologia inteligentnych świateł może także zmniejszyć ryzyko wypadków w sytuacjach, gdy karetki pogotowia, wozy straży pożarnej lub policji muszą przejechać na czerwonym świetle.
Docelowo technologia Forda mogłaby stanowić podstawę systemu poprawiającego płynność ruchu dla wszystkich użytkowników dróg. Co ciekawe, przeprowadzono już pierwsze testy, które odbyły się na drodze w Akwizgranie w Niemczech. Testowy fragment objął m.in. osiem zestawów świateł, w tym dwa odcinki z trzema kolejnymi sygnalizatorami tuż za miastem.
W dwóch różnych scenariuszach testowych - jako karetka pogotowia i jako zwykły pojazd pasażerski, wykorzystano hybrydowy samochód Ford Kuga wyposażony w technologię C-V2X (Cellular Vehicle to Everything). Auto zostało wyposażone w urządzenia pokładowe do komunikacji z infrastrukturą drogową oraz sprzęt do uruchamiania prototypowego oprogramowania w pojeździe. Pełniąc rolę karetki pogotowia pojazd sygnalizował, aby przy dojeździe do skrzyżowania światła zmieniły się na zielone. Po przejechaniu przez skrzyżowanie sygnalizacja świetlna powracała do standardowego działania.
W teście zwykłej, codziennej jazdy, pojazd był informowany przez automat sygnalizacji, kiedy nastąpi zmiana ze świateł czerwonych na zielone i odwrotnie, a następnie Kuga dostosowywała prędkość jazdy za pomocą tempomatu adaptacyjnego (ACC). Chodziło o to, aby upewnić się, że samochód napotka zielone światło akurat w chwili dotarcia na skrzyżowanie. Jak to działało w praktyce?
Gdy światło było czerwone, prędkość Kugi była redukowana - na przykład z 50 km/h do 30 km/h - na długo przed skrzyżowaniem, aby zwiększyć prawdopodobieństwo dotarcia na miejsce w momencie, gdy światło zmieniało się na zielone. Gdy zgodnie ze schematem czasowym Kuga dojeżdżała do skrzyżowania, system ACC zwalniał samochód, co oznaczało skrócenie czasu pracy na biegu jałowym i zmniejszenie korków.
Partnerami Forda w projekcie, który testowano na początku bieżącego roku, był Uniwersytet RWTH w Akwizgranie, Vodafone, zarząd dróg Nadrenii Północnej-Westfalii oraz miasto Akwizgran.
Co się okazało? Otóż wymiana danych pomiędzy samochodami, pojazdami służb ratunkowych i sygnalizacją świetlną w czasie rzeczywistym, przy użyciu nowej technologii, sprawiała, że ruch drogowy stał się bezpieczniejszy i bardziej efektywny. Inteligentne sterowanie sygnalizacją świetlną nie tylko mogłby pomóc ratować życie, ale dodatkowo skraca czas oczekiwania pod sygnalizatorami i zmniejsza emisję CO2.
Potencjał inteligentnej sygnalizacji świetlnej jest również badany przez firmę NoTraffic z Tel-Avivu, która opracowała platformę sygnalizacji świetlnej opartą na sztucznej inteligencji działającej autonomicznie. Oczywiście w celu zwiększenia bezpieczeństwa i poprawy wydajności ruchu drogowego.
Tak się teraz tylko zastanawiam... Jeśli wszystko zastąpią automaty, czy pozostanie jeszcze dla nas przyjemność swobodnej jazdy? Też macie wrażenie, że rozwiązanie proponowane przez Forda oraz kolejne wersje trybów jazdy autonomicznej nieuchronnie prowadzą do faktycznego odebrania kierowcom prawa do samodzielnej jazdy? Jeszcze nie dziś i nie jutro, ale za parę lat? Oczywiści w imię ratowania ludzkiego życia, poprawy bezpieczeństwa i mniejszej emisji zanieczyszczeń, na czym przecież nam wszystkim zależy…
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze