tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Dotąd nie wygrał żadnego wyścigu MotoGP. Skąd więc sukces Espargaro i Aprilii w MotoGP Argentyny?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Dotąd nie wygrał żadnego wyścigu MotoGP. Skąd więc sukces Espargaro i Aprilii w MotoGP Argentyny?

Autor: Mick Fiałkowski 2022.04.05, 18:26 Drukuj

Aleix Espargaro był jedynym zawodnikiem w stawce MotoGP, który w swojej karierze nie wygrał, w każdej klasie, ani jednego wyścigu mistrzostw świata Grand Prix. Dosiadając motocykla uważanego za "brzydkie kaczątko" królewskiej klasy, w ostatnich latach nie był też faworytem. Wszystko zmieniło się w niedzielę. Jak ważna jest jego wygrana i co jeszcze wydarzyło się podczas GP Argentyny? Mick analizuje wydarzenia z trzeciej rundy sezonu MotoGP.

"Jestem jak wino" - 32-letni Espargaro powiedział po niedzielnym zwycięstwie na torze Termas de Rio Hondo. Rzeczywiście, to wino dojrzewało bardzo długo. Hiszpan debiutował bowiem w mistrzostwach świata w 2004 roku. Grand Prix Argentyny było jego jubileuszowym, dwusetnym startem w królewskiej klasie, a ten sezon jest jego osiemnastym rokiem startów w mistrzostwach świata, z czego trzynastym w kategorii MotoGP. 

Advertisement
NAS Analytics TAG

W tym czasie Aleix na podium stawał tylko trzy razy, a przed tym weekendem tylko dwukrotnie startował z pole position. Nigdy też nie wygrał wyścigu Grand Prix, jako jedyny zawodnik z obecnej stawki MotoGP, a jest w niej drugim najstarszym zawodnikiem, po Andrei Dovizioso.

Choć dzisiaj prowadzi w tabeli, do tej pory tylko dwa razy kończył sezon w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Trzeba jednak przyznać, że rzadko miał pod sobą motocykl, który pozwalałby mu walczyć o czołowe lokaty. Dodatkowo w mniejszych klasach spowalniały go także wzrost i waga.

Skrzydła mógł rozwinąć dopiero w MotoGP, gdzie zadebiutował w 2009 roku. Pokazał się z dobrej strony najpierw na Ducati zespołu Pramac, a następnie na Aprilii Aspara w specyfikacji CRT, na której zdominował rywalizację w podkategorii przeznaczonej dla maszyn z drogowymi silnikami, która na kilka lat, kontrowersyjnie pojawiła się w MotoGP.

W 2014 roku przesiadł się na prywatną Yamahę zespołu Forward i po widowiskowej walce z Calem Crutchlowem wywalczył w Aragonii swoje pierwsze podium w MotoGP. Na kolejne musiał czekać aż siedem lat. Rok temu finiszował na trzecim miejscu w Grand Prix Wielkiej Brytanii. To właśnie te dwa sezony, 2014 i 2021, były jego najlepszymi w MotoGP i kończyły się odpowiednio na siódmym i ósmym miejscu w generalce.

Mimo braku sukcesów, Aleix zawsze był bardzo solidnym i ciężko pracującym zawodnikiem. Zanim w 2017 roku trafił do Aprilii, spędził dwa sezony w Suzuki, jak równy z równym walcząc wówczas z zespołowym kolegą, Maverickiem Vinalesem.

Sęk w tym, że Aprilia od zawsze była uważana za "brzydkie kaczątko" królewskiej klasy. Choć przez lata dominowała w mniejszych kategoriach 125 i 250 (niedzielna wygrana była dla Aprilia pierwszą w MotoGP, ale też 295 w GP w ogóle!), w królewskiej klasie nigdy nie była w stanie pokazać zbyt wiele.

Nie pomogły jej także technologiczne eksperymenty, najpierw pod koniec ery 500-tek, gdy fabryczny zespół porwał się na królewską kategorię ze zmodyfikowaną wersją swojego silnika z 250-tek. Później na początku ery MotoGP, gdy Aprilia stworzyła technologicznie przekombinowaną i napakowaną elektroniką, trzycylidnrową RS-Cube, napędzaną silnikiem Coswortha.

Po kilkuletniej nieobecności Aprilia wróciła (choć nieoficjalnie) jako dostawca motocykli we wspomnianej już specyfikacji CRT, przygotowując motocykl pod nazwą ART, napędzany drogowym silnikiem z RSV4 i wsadzonym w aluminiową ramę, opracowaną pod kątem opon Bridgestone.

Uskrzydlona sukcesami Espargaro w klasyfikacji CRT, a także świetną passą RSV4 w World Superbike, Aprilia w 2015 roku oficjalnie wróciła do MotoGP na stałe, po dziesięcioletniej nieobecności łącząc siły z zespołem Fausto Gresiniego, ale jej nowa konstrukcja okazała się totalną klapą.

Obecna RS-GP rodziła się powoli i w wielkich bólach, a początkowo Aleix nie mógł nawet marzyć o walce w czołówce. W pewnym momencie zapowiadało się wręcz, że jego kariera trafiła w ślepą uliczkę. Zresztą nie tylko jego.

Podczas gdy on został fabrycznym zawodnikiem Aprilii, jego młodszy brat, Pol, mistrz świata klasy Moto2, to trudnej przygodzie z zespołem Tech 3 Yamaha, został fabrycznym zawodnikiem KTM-a. Dla obu wydawało się to dużym krokiem w tył.

O ile Pol po początkowych problemach szybko pomógł KTM-owi zrobić duże postępy, stanął na podium i wreszcie trafił do Repsol Hondy, Aleix utknął w miejscu.

Rok temu wszystko się jednak zmieniło, a Aprilia zrobiła technologicznie bardzo duży skok do przodu, dzięki czemu starszy z braci Espargaro regularnie ocierał się o podium, stanął na nim na Silverstone, a sezon zakończył na solidnym, ósmym miejscu.

Tegoroczne zmagania rozpoczynał przekonany, że kolejne podia to tylko kwestia czasu i nie mylił się. Dobrą formę pokazał już w Katarze i Indonezji, a w Argentynie zdominował zarówno kwalifikacje, jak i wyścig. Dobre tempo Vinalesa potwierdza także, że RS-GP nie jest już brzydkim kaczątkiem, ale…

Poczekajmy na powrót MotoGP na klasyczne, europejskie i przede wszystkim dużo bardziej przyczepne tory, na których rywale powinni znacznie podkręcić tempo. Najbliższe tygodnie pokażą, czy Aprilia będzie w stanie powtarzalnie walczyć w czołówce, ale wygląda na to, że trofeum wywalczone w Argentynie nie będzie dla Aleixa w tym roku jedynym.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o bólach, w jakich rozwijano nie tylko motocykl, ale także cały zespół. Aprilia w ostatnich latach nie była popularnym wyborem wśród zawodników. Rok temu jej propozycje kontraktowe odrzucił szereg motocyklistów zarówno z MotoGP, jak i Moto2.

Zmagania Espargaro rozpoczynał więc u boku młodego Lorenzo Savadoriego, który w połowie sezonu musiał zrobić miejsce Maverickowi Vinalesowi. Hiszpan kontrowersyjnie zerwał współpracę z Yamahą w połowie sezonu, zarzucając nawet japońskiej marce próby sabotowania jego wyników.

Wcześniej Aprilia w dość bezceremonialny i kontrowersyjny sposób dziękowała za współpracę Brytyjczykom, Samowi Lowesowi i Scottowi Reddingowi, którzy nie zostawili na niej później suchej nitki.

Po drodze ściągnięto jednak managera z Formuły 1, Massimo Rivolę, którego rolą miało być odciążenie szefa projektu. Romano Albesiano to bowiem przede wszystkim inżynier, który jednocześnie musiał kierować zespołem i ewidentnie nie był w stanie skutecznie godzić obu ról. W tym roku Aprilia ma przed sobą jeszcze trudniejsze zadanie, bo po latach współpracy rozstała się z ekipą Gresiniego i wystawia w MotoGP własną strukturę.

Póki co Aprilia jest na fali, a Espargaro prowadzi w klasyfikacji generalnej MotoGP, ale trzeba pamiętać o czymś jeszcze. Drugie miejsce lub dwa trzecie będą oznaczać utratę przez Włochów tzw. "koncesji", czyli przywilejów dla najsłabszych ekip; dodatkowych testów, większej liczby silników na sezon itd. Konkurencyjny KTM stracił je po bardzo udanym sezonie 2020 i rok temu złapał wyraźną zadyszkę, dlatego Włosi będą musieli uważać, aby nie popełnić tego samego błędu.

Póki co mogą jednak delektować się winem, które dojrzewało wyjątkowo długo, ale odwdzięczyło się wyjątkowym smakiem niespodziewanego zwycięstwa.

Co jeszcze działo się w Argentynie?

Co prawda show na torze Termas de Rio Hondo skradł Aleix Espargaro, ale za jego plecami także działo się sporo. Drugi, zarówno w sobotę, jak i niedzielę, był Jorge Martin, który jest bardzo bliskim przyjacielem zwycięzcy Grand Prix Argentyny.

Jorge i Aleix nie tylko dzielą managera, Alberta Valerę, który wcześniej pracował z Jorge Lorenzo, ale znają się także i przyjaźnią od lat. "Aleix dał mi wszystko, gdy na początku kariery trafiłem do Andory" - wielokrotnie wspominał Martin, który przed wywalczeniem mistrzostwa świata Moto3 niemal zakończył karierę. Pochodząc z niezbyt zamożnej rodziny po prostu nie miał środków na dalsze starty. Wtedy właśnie rękę wyciągnął do niego Aleix, pomagając zorganizować budżet i warunki do treningów. Niedziela była świętem ich obu, a także… Valery. "Alberto dostanie dziś niezły bonus" - żartowali jego podopieczni.

Podczas wyścigu Martin kilka razy próbował przejąć inicjatywę, choć na nerwowym Ducati w specyfikacji 2022 wyraźnie brakowało mu trakcji na wyjściu na tylną prostą. Na finiszu dość miała już także przednia opona, dlatego podopieczny zespołu Pramac Racing, mimo kilku widowiskowych ataków, musiał zadowolić się drugą pozycją.

"To dla mnie jeden z najlepszych weekendów w karierze" - powiedział mimo wszystko na mecie. Martin potrzebował solidnego wyniku, bo dwa pierwsze wyścigi kończył na deskach, choć nie zawsze ze swojej winy. To właśnie w nim Ducati upatruje przyszłorocznego następcy Jacka Millera w fabrycznym zespole, więc takie rezultaty są dla niego na wagę złota. Tym bardziej, że Australijczyk przejechał "najnudniejszy" wyścig w swoim życiu. Dojechał do mety na 14. pozycji, nie wyprzedzając ani jednego rywala po raz pierwszy w swojej karierze.

Podium uzupełnił Alex Rins, który tym razem nie tylko znów pokazał chłodną głowę, ale też świetne tempo. Gdyby nie dość przeciętne kwalifikacje i siódme pole startowe, zawodnik Suzuki z pewnością walczyłby o zwycięstwo, na które miał ewidentne tempo. Stracił jednak za dużo czasu przebijając się przez stawkę w pierwszej połowie wyścigu. Jego trzecie miejsce to także pierwsze podium dla Suzuki pod wodzą Livio Suppo. W zamieszaniu na starcie czas stracił także drugi z zawodników Suzuki, Joan Mir, który dowiózł jednak do mety czwarte miejsce. Ten sam los spotkał szóstego na mecie Brada Bindera, który słabą sobotą pozbawił się szans na walkę o podium. Słabe kwalifikacje to problem całej tej trójki, a także Suzuki jako motocykla, ale ważne jest to, że Rins - po serii ubiegłorocznych wywrotek - w tym roku, póki co świetnie kontroluje sytuację. To z pewnością wzmocni jego pozycję w kontraktowych negocjacjach z Suzuki.

Dopiero piąty był w Argentynie Pecco Bagnaia, który w sobotę z powodu problemów z motocyklem ewidentnie nie radził sobie także z presją i ciśnieniem. W niedzielę Włoch był w stanie zachować zimną krew, a na mecie powiedział, że jego sezon "zaczyna się dopiero teraz". Sęk w tym, że po problemach podczas testów to samo mówił podczas pierwszej rundy w Katarze i drugiej w Indonezji. Młody Włoch ewidentnie nie radzi sobie w roli faworyta, ale też trzeba przyznać, że Ducati rozpoczęło sezon ze zdecydowanie większymi problemami ze swoim pakietem niż ktokolwiek się spodziewał.

Po świetnych treningach i przede wszystkim tempie swojego kolegi z zespołu, siódme miejsce Vinalesa na mecie było z jednej strony małym rozczarowaniem. Z drugiej strony to najlepszy rezultat Hiszpana od czasu dołączenia do Aprilii, więc poczekajmy, co pokaże w Europie.

Dużym rozczarowaniem było za to dopiero ósme miejsce obrońcy tytułu, Fabio Quartararo, który przyznał, że znów brakowało mu przyczepności, szczególnie na pierwszych okrążeniach, na których stracił sporo czasu i pozycji. To poniekąd zaskoczenie, bo w treningach zawodnik Yamahy miał bardzo dobre tempo. Nie po raz pierwszy jednak przyczepność asfaltu po wyścigu Moto2 była dużo gorsza niż dzień wcześniej. Z drugiej strony Yamaha cały czas cierpi na problemy z przyczepnością. Jak będzie w Europie?

Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Marco Bezzecchi, dla którego był to pierwszy finisz w Top 10 w MotoGP oraz zwycięzca z Kataru, Enea Bastianini, dla którego był to bardzo trudny weekend. Bestia narzekał na brak przyczepności. Podobnie było z jedenastym na mecie Lucą Marinim, który w drugiej połowie wyścigu miał duże problemy z przyczepnością tyłu swojego Ducati.

Najlepszym zawodnikiem Hondy był w niedzielę Taka Nakagami, choć Japończyka w ogóle nie mieliśmy zobaczyć w Argentynie. Przed weekendem ze startu wyeliminował go pozytywny test na Covid, ale opóźnienia związane z transportem motocykli i odwołaniem piątkowych treningów oznaczały, że podopieczny LCR Hondy zdążył pojawić się na miejscu.

Podobnie jak pozostali zawodnicy Hondy miał jednak duże problemy z brakiem przyczepności. Zdaniem Pola Espargaro to kwestia charakterystyki mało przyczepnego i rzadko używanego toru w Argentynie, a w Europie problem ten powinien być dużo mniejszy. Sęk w tym, że o ile Nakagami dojechał do mety, młody Espargaro nie był w stanie utrzymać nerwów na wodzy i zaliczył wywrotkę, choć miał szansę na solidny rezultat. Takie błędy mogą pod koniec sezonu kosztować go posadę w Repsol Hondzie.

Nakagami finiszował na dwunastej pozycji, przed zwycięzcą z Indonezji, Miguelem Oliveirą, wspomnianym już Millerem i Alexem Marquezem, którego brat, Marc, cały czas wraca do zdrowia po nawrocie problemów ze wzrokiem. Lada chwila dowiemy się, czy sześciokrotny mistrz MotoGP wróci na tor w ten weekend. W końcu Austin to jeden z jego ulubionych torów.

Na koniec jeszcze kilka słów o pechowcach. Franco Morbidelli złapał kapcia, Andrea Dovizioso nie odblokował systemu opuszczającego przednie zawieszenie, Johann Zarco popełnił błąd i zaliczył wywrotkę, a najszybszy w kwalifikacjach Moto2 Fermin Aldeguer upadł po zderzeniu z ostatecznym zwycięzcą, Celestino Viettim.

Podczas gdy szumnie zapowiadany na "nowego Marqueza" mistrz Moto3, Pedro Acosta, nie może odnaleźć się w Moto2, debiutujący na pełen etat w MŚ aktualny mistrz Europy, Aldeguer był rewelacją treningów i kwalifikacji w Argentynie.

Uważajcie na tego zaledwie 16-letniego Hiszpana, bo już rok temu pokazał, że ma gigantyczny, naturalny talent. Fermin (oraz Acosta) także musi jednak uważać. Jak pokazuje przykład Aleixa Espargaro, talent, nawet w połączeniu z bardzo ciężką pracą, nie zawsze jest bowiem gwarancją szybkiego sukcesu.

Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Advertisement
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę