tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Della Crewe jako pierwsza przejecha³a Stany od wybrze¿a do wybrze¿a. Ale nie zaliczono jej rekordu
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 950
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG

Della Crewe jako pierwsza przejecha³a Stany od wybrze¿a do wybrze¿a. Ale nie zaliczono jej rekordu

Autor: Andrzej Sitek 2023.05.18, 13:54 Drukuj

W 1914 roku 30-letnia roku Della Crewe rozpoczęła przygodę życia. Wyjechała z Waco w Teksasie po to, aby zobaczyć cały kraj. Sześć miesięcy później dotarła do Nowego Jorku. Była zima, na ulicach miasta leżał śnieg, a podróżniczka zatęskniła do lata. Zapakowała motocykl na statek i popłynęła na… Karaiby.

Po objechaniu słonecznych wysp, pachnących przyprawami i owocami morza, Della ruszyła dalej. Nie wróciła do Stanów. Za kolejny cel obrała sobie Amerykę Środkową. Kiedy akurat nie płynęła statkiem,  siedziała za kierownicą swojego Harleya-Davidsona z bocznym koszem, bo kompanem jej wszystkich wypraw był pies o wdzięcznym imieniu Trouble (ang. kłopot).

NAS Analytics TAG

Della nie goniła za sławą, nie szukała poklasku i zainteresowania mediów, ale popularność przyszła sama. Na całe szczęście, bo być może gdyby nie fakt, że jej motocyklową wędrówkę zaczęły śledzić amerykańskie media, historia tej wyprawy zostałaby zapomniana. To zresztą nie był dobry czas na podróże dla samotnej kobiety i jej psa, świat właśnie zaczynał płonąć w ogniu dział pierwszej wojny światowej.

Połowa drugiej dekady XX wieku  była czasem przemian, rewolucji przemysłowej, a w Stanach Zjednoczonych fenomenu sufrażystek, czyli kobiet walczących o prawa wyborcze kobiet. Przedstawicielki płci pięknej domagały się nie tylko głosu, chciałby zaciągać się do wojska. To w tym czasie Augusta i Adeline Van Buren, krewne byłego prezydenta USA, przejechały w poprzek Stany na motocyklach, aby udowodnić siłę, odwagę i niezłomność. Inna dzielna kobieta, Effie Hotchkiss, wraz ze swoją matką przejechała w 1915 roku na motocyklu z koszem z Nowego Jorku do San Francisco. Panie stały się pierwszymi kobietami, które przebyły słynny trakt na silnikowym jednośladzie.

Jednak zanim świat usłyszał o siostrach Van Buren, a Effie Hotchkiss wyruszyła w podróż, Della Crewe miała na koncie tysiące kilometrów w siodle motocykla. Nie dla jakiejś wielkiej sprawy, reklamowego celu lub rekordu. Po prostu dla siebie. Była pierwszą kobietą w Stanach Zjednoczonych, która odważyła się przebyć cały kontynent amerykański do wybrzeża do wybrzeża, mimo że jej trasa nie została oficjalnie zaliczona jako osiągnięcie w tej klasie, czyli na motocyklu. Nie stało się tak dlatego, że Della podzieliła podróż na kilka etapów.

Della pochodziła z Racine, niewielkiego miasteczka w stanie Wisconsin i zarabiała na życie w Waco jak manikiurzystka. Jeden z młodszych członków rodziny zasugerował jej kupno motocykla, którym mogłaby sprawniej poruszać się po miejskiej scenerii, którą tak bardzo lubiła. Della kupiła swój motocykl jesienią. Był to nowy Harley-Davidson z 1913 roku z pojedynczym cylindrem.

To była dobra decyzja. Motocyklowe przejażdżki tak bardzo spodobały się młodej kobiecie, że już wiosną wymieniła maszynę na motocykl z dwucylindrowym silnikiem i boczną przyczepą. W tym czasie jeden z przyjaciół sprezentował jej małego teriera, którego za sprawą żywiołowej natury i skłonności do niszczenia nazwała Trouble.

Della i Trouble wkrótce opuścili Waco, aby udać się do Dodge City w stanie Kansas. Trasa mierzyła 525 mil, czyli ok. 845 kilometrów, ale sto lat temu drogi bardziej przypominały szlaki, a podróż samotnej kobiety na takim dystansie w ogóle nie mieściła się w głowie purytańskiej społeczności Wisconsin. Della Crewe nie zamierzała się przejmować opiniami innych ludzi, pokonała trasę w osiem dni i została przywitana w Dodge City jak bohaterka.

Następnym przystankiem było Milwaukee, siedziba firmy Harley-Davidson. Na okoliczność tej wizyty pracujące w fabryce H-D kobiety zaprosiły Dellę na piknik, ale sama podróż piknikiem nie była. Niektóre etapy drogi pomiędzy Kansas a Wisconsin przypominały raczej rynny z błota i kamieni. Bywało, że Della nie wiedziała, gdzie jechać, bo trudno było nawet wskazać właściwy kierunek. Za to napotkani ludzie zawsze okazywali jej serdeczność i pomagali, jak mogli. W każdym miasteczku witana była przez lokalne władze i mieszkańców, którzy dbali również o uzupełnienie jej ekwipunku i żywności, w zamian oczekując jedynie opowieści z podróży.

W odpowiedzi na zainteresowanie Amerykanów, Della pisała mnóstwo listów, robiła zdjęcia i odpowiadała na wszystkie pytania dziennikarzy, którzy relacjonowali jej wyprawę. W ten sposób rewanżowała się za wsparcie. Wyprawę podróżniczki przybliżały czytelników takie dzienniki jak Motorcycle Illustrated Magazine i Texaco Star Magazine. Skany z artykułów, które mają ponad sto lat, są zresztą dostępne w formie cyfrowej. To wciąż bardzo ciekawa lektura.

Podróż młodej Amerykanki do Nowego Jorku trwała wiele tygodni. Della przebyła ponad 5400 mil, czyli ok. 8690 kilometrów. Jej motocykl był oczywiście bardzo nowoczesny jak na standardy sprzed stu lat, ale dysponował zaledwie ok. 7 KM mocy, a jego prędkość maksymalna wynosiła zaledwie 60 km/h. Swoją drogą, w tamtych czasach, biorąc pod uwage technologięi infrastrukturę drogową, prędkość 60 km/h była uważana za imponującą.

Della ostatecznie dotarła do Nowego Jorku 12 grudnia. Temperatury były minusowe, dlatego miała na sobie wszystkie ubrania, jakie posiadała. Trouble również dostał specjalny sweter, który utrzymywał ciało psa w cieple. Poza tym miał uwite z koców legowisko w wózku bocznym, w którym zwijał się w kłębek i smacznie spał.

Wczesne plany Amerykanki zakładały, że po dotarciu do Nowego Jorku, wyruszy w podróż do Europy. W tym czasie Stary Kontynent był już zaangażowany w I wojnę światową. Oznaczało to, że ambitny pomysł nie mógł zostać zrealizowany. Niewiele myśląc, Della zarezerwowała bilet na Florydę, gdzie zresztą długo nie zabawiła, bo popłynęła  do… Hawany.

Na Kubie spotkała się z miejscowymi motocyklistami i zwiedziła w siodle Harleya całą wyspę. Potem wsiadła na kolejny statek i popłynęła do Panamy. Państwo położone pomiędzy Oceanem Spokojnym a Morzem Karaibskim to przede wszystkim przepiękne krajobrazy i wspaniała przyroda, ale sto lat temu, podobnie jak dziś, nie było to najlepsze miejsce do motocyklowych wojaży. Mimo to, Della nie planowała się wycofać.

Po tygodniach pełnych przygód popłynęła dalej, tym razem na Jamajkę, będącą wówczas pod panowaniem Imperium Brytyjskiego. Amerykanka postanowiła zdobyć na motocyklu najwyższy szczyt wyspy, co udało się jej osiągnąć. Ostatnim przystankiem okazało się Portoryko, gdzie Della przejechała na motocyklu całe pasma górskie, łącznie z najwyższym szczytem Corro De Punta.

Co najciekawsze, mimo że przedzierała się przez lasy deszczowe Ameryki Środkowej, przemierzała karaibskie wyspy i bezdroża Ameryki Północnej, nigdy nie narzekała na jakość dróg. Poza Florydą. Kiedy ponownie zawitała do Stanów Zjednoczonych i znalazła się w Tampie, powiedziała dziennikarzom: "Jeśli chcesz przetestować jakość i siłę swojego motocykla, nie mówiąc o ludzkiej wytrzymałości, udaj się na zachodnie wybrzeże Florydy". Podobno najbardziej doskwierał jej wilgotny klimat, gigantyczne moskity z bagien i wielokilometrowe etapy, w trakcie których nie natykała się na żadną ludzką istotę.

Ostatecznie Della wróciła do cywilizacji, dotarła do Atlanty, następnie do Waszyngtonu i ponownie Nowego Jorku. Przejechała motocyklem 10778 mil, czyli ponad 17000 kilometrów. Potem czekał ją jeszcze jeden etap do Waco. Cała podróż zajęła jej łącznie niemal dwa lata.

Co ciekawe, nie pozostała w rodzinnych stronach, tylko przeniosła się do Los Angeles, gdzie ostatecznie zamieszkała 1916 roku. Według spisu powszechnego z 1926 roku nadal mieszkała w Hollywood, pracując jako manikiurzystka, a później na wyższym stanowisku w sklepie. Z dokumentów miasta Della Crewe zniknęła mniej więcej w latach czterdziestych ubiegłego wieku i właściwie nikt nie wie, co się z nią dalej działo.

Historia niezwykłej podróży kobiety, która chciała po prostu zobaczyć i zaznać szerokiego świata, przetrwała dzięki archiwom Texaco Star i Harleya-Davidsona. Być może dziennikarze oraz badacze historii motocyklowych pionierów odkryją kiedyś inne fakty z życia Delli Crewe. Ponieważ nie wiemy, jakie były jej późniejsze losy, równie dobrze mogła wyjechać swoim motocyklem na kolejną, wielką wyprawę. I po prostu nigdy nie powróciła.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka podroze 950
    NAS Analytics TAG
    na górê