Ścigacz.pl

Jak zapowiadał organizator, dzisiejszy etap okazał się bardzo podstępny. Szczególnie dla motocyklistów. Etap zebrał swoje żniwo, a helikopter organizatora, latał do szpitala częściej, niżby sobie tego wszyscy życzyli.

Najszybszy na dzisiejszym, bardzo wymagającym, odcinku był Kevin Benavides (Honda). Za nim na kolejnych miejscach dojechali jego dwaj koledzy teamowi: Ricky Brabec i Jose Ignacio Cornejo. W generalce na pierwszym miejscu bez zmian,. Liderem nadal jest Cornejo. Za nim plasuje się Benavides. Trzecie miejsce utrzymał Sam Sunderland (KTM).

Niestety Toby Price, Luciano Benavides i Maciek Giemza zaliczyli dziś upadki i zakończyli rywalizację w Dakarze. Cała trójka odniosła kontuzje wykluczające ich z dalszego ścigania. Natomiast na skutek awarii motocykla, z rywalizacji wycofał się Ross Branch. W tej chwili zespół Monster Energy Yamaha ma w wyścigu już tylko jednego zawodnika - Adriena van Beverena, który dziś był 12., a w generalce jest 11.

W wyścigu pozostał już tylko jeden z naszych motocyklistów. Konrad Dąbrowski pojechał dziś ostrożnie i to był dobry wybór. Zawodnik Duust Rally Team dojechał do mety cały i zdrowy z 33. czasem. W generalce zajmuje aktualnie 31. miejsce.

Laia Sanz dojechała dziś na metę jako 23., Libor Podmol jako 30., a David Knight uzyskał najlepszy wynik do tej pory - 19. miejsce.

W klasie quadów najlepszy rezultat uzyskał dziś Giovanni Enrico. Za nim uplasowali się kolejno: Alexandre Giroud i Manuel Andujar. W klasyfikacji rajdu wszyscy trzej zachowali swoje miejsca. Andujar prowadzi, drugi jest Giroud, a trzeci Enrico. Kamil Wiśniewski dojechał na metę z siódmym wynikiem i awansował w tabeli na szóstą pozycję. Jego quad dziś trochę ucierpiał, ale Kamil nie poddaje się i jedzie dalej.

W klasie SSV bez większych przygód odcinek przejechali dziś tylko Marek Goczał i Rafał Marton, którzy zajęli trzecie miejsce, co pozwoliło im utrzymać 9. miejsce w generalce. Aron Domżała i Maciej Marton dojechali jako siódma załoga. Po drodze nie obyło się bez problemów w postaci dwóch kapci, z których jeden w efekcie uszkodził również drążek. Marek Goczał poratował ich swoim kołem na sto kilometrów przed metą. Zespół Monster Energy Can-Am nadal zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk zmagali się dziś z awarią, która dotknęła wczoraj Arona i Maćka. Awaria drążka i próba wykręcenia skrzywionej śruby zabrały im trochę czasu i nasza trzecia załoga dojechała na metę z ósmym czasem. W klasyfikacji, awans na czwartą pozycję.

Problemy z przejechaniem dzisiejszego, bardzo kamienistego, etapu mieli również kierowcy samochodów. Z czołowej czwórki, na metę na swoich pozycjach dotarli tylko Stephane Peterhansel - pierwszy i Nasser Al-Attiyah - drugi. Carlos Sainz był dopiero 11., a Kuba Przygoński i Timo Gottschalk po złapaniu czterech kapci i próbie naprawy opony dotarli dopiero na 24. pozycji. Ukończenie etapu zawdzięczają Shameerowi Variawie z teamu Toyota Gazoo Racing, który oddał im swoje koło. W klasyfikacji bez zmian. Peterhansel pierwszy, Al-Attiyah drugi, Sainz trzeci, Przygoński czwarty.

Dziesiąty etap poprawadzi z Neom do AlUli. Trasa będzia miała długość 583 kilometrów, w tym oes 342 kilometry. Organizatorzy zachwalają zaplanowane na jutro krajobrazy, ale również informują, że umiejętności nawigacyjne będą kluczowe.

Najlepsze momenty dziewiątego etapu

Pełne wyniki znajdziecie TUTAJ.

Zdjęcia: Rajd Dakar