tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Co zrobi³ Marc Marquez w kwalifikacjach GP W³och Mugello 2021 - geniusz czy chuligan?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Co zrobi³ Marc Marquez w kwalifikacjach GP W³och Mugello 2021 - geniusz czy chuligan?

Autor: Mick Fia³kowski 2021.05.29, 21:49 1 Drukuj

Znowu to zrobił! Marc Marquez spędził całą pierwszą kwalifikację jadąc jak cień za plecami Mavericka Vinalesa. Robił to specjalnie, perfidnie… i skutecznie, bo wytrącony z równowagi zawodnik Yamahy odpadł w pierwszej czasówce, podczas gdy sześciokrotny mistrz MotoGP awansował do Q2. Genialne, czy bezczelne i aroganckie? Ja widzę to tak:   

Dzisiaj oczywiście wszystko w świecie MotoGP schodzi na drugi plan, ponieważ w szpitalu we Florencji o życie walczy zaledwie 19-letni zawodnik Moto3, Jason Dupasquier, który uległ groźnemu wypadkowi podczas kwalifikacji najmniejszej kategorii. Niestety, życie, a razem z nim wyścigowa karuzela, bezlitośnie pędzi dalej. Czekając więc na pozytywne informacje z Florencji, przyjrzyjmy się kontrowersjom z kwalifikacji królewskiej klasy.

NAS Analytics TAG

Krótko po tym, jak młody Szwajcar został zabrany do szpitala helikopterem, który wylądował bezpośrednio na torze, z garaży do walki wyjechali motocykliści MotoGP, najpierw na czwarty trening, a później na kwalifikacje, podczas których doszło do mocno kontrowersyjnej sytuacji.

To nie pierwszy taki popis zawodnika Repsol Hondy. Marquez robił to już w tym roku chociażby w Portimao, ale wówczas nie zrobiło to na Fabio Quartararo najmniejszego wrażenia. Tym razem na ofiarę Hiszpan wybrał sobie swojego rodaka, świeżo upieczonego ojca, Mavericka Vinalesa.

Zawodnik Yamahy był na Mugello najszybszy w pierwszym treningu wolnym, ale po wywrotce w trzeciej sesji wypadł z pierwszej dziesiątki i jeśli chciał powalczyć o pole position, musiał wyjść z pierwszej kwalifikacji jako jeden z dwóch najszybszych motocyklistów.

Vinales wydawał się jednym z głównych faworytów Q1, ale w tej sesji było także kilku innych szybkich rywali, jak chociażby imponujący na Aprilii Aleix Espargaro, czy dosiadający piekielnie mocnego Ducati Michele Pirro, zastępujący kontuzjowanego Jorge Martina.

Wreszcie, jednym z tych, którym nie udało się wejść bezpośrednio do Q2 był Marc Marquez, który wiedział, że szybki czas w Q1 może nie wystarczyć do awansu. Trzeba było jeszcze zagrać na nerwach i zepsuć sesję któremuś z rywali, a przy okazji wyholować się na kilometrowej prostej startowej, co na tym torze daje akurat naprawdę sporo czasu.

Wybór padł na Vinalesa i był dość oczywisty. Po wywrotce w trzecim treningu Hiszpan już był nieco rozbity, a do tego nie jest tajemnicą, że nie jest najbardziej stabilnym mentalnie zawodnikiem w stawce.

No i się zaczęło. Marquez zameldował się za plecami Vinalesa na samym początku 15-minutowej sesji i jechał niepotrzebnie blisko niego przez cały pierwszy wyjazd. Z jednej strony ktoś może powiedzieć, że taki "tunel aerodynamiczny" pomaga nie tylko na prostej, ale także zmniejsza opór powietrza w szybkich przekładkach, których na Mugello jest sporo i które w ten weekend są dla osłabionego Marqueza dużym problemem.

To wszystko prawda i tak też tłumaczył się po wszystkim sam sześciokrotny mistrz MotoGP, który po sesji przyznał, że od początku wybrał sobie Vinalesa na zawodnika, za którym będzie się holował. W końcu w przeszłości inni tak samo holowali się za nim. To akurat prawda.

Sęk w tym, że taka jazda nie miała nic wspólnego z pomocą w wykręceniu czasu, a ewidentnie nastawiona była na wybicie Vinalesa z rytmu. Pokazała to sytuacja z dwunastego zakrętu, w którym Maverick dogonił jadącego niezdecydowanie środkiem toru Nakagamiego i odpuścił. Marquez zrobił to samo, cały czas trzymając się góra metr z Yamahą z numerem 12.

Po krótkim postoju w garażu i założeniu nowych opon Vinales i Marquez znów wyjechali na tor w duecie. Zawodnik Yamahy najzwyczajniej w świecie słyszał za swoimi plecami dźwięk Hondy z numerem 93, dlatego nawet nie musiał oglądać się za siebie. Zamiast tego zjechał do alei serwisowej skrótem w połowie okrążenia, wtedy już oglądając się za siebie na drodze serwisowej i nerwowo gestykulując w stronę Marqueza. Ten nawet nie drgnął, ale na tym etapie wiedział już, że jego plan wypalił.

Poirytowany i rozbity Vinales wrócił na tor i wykręcił świetne mierzone kółko. Sęk w tym, że Marquez cały czas jechał za jego plecami. Teraz już nie metr, a kilka, a to wystarczyło, aby pojechać jedną dziesiątą sekundy szybciej. Jeśli będziecie oglądać powtórkę kwalifikacji, zwróćcie uwagę, jak jazda Marqueza za Vinalesem różniła się na tym etapie od jazdy podczas ich pierwszego przejazdu. Krótko mówiąc; w pierwszej połowie Q1 widzieliśmy ewidentnego chuligana. W drugiej geniusza.

Dosłownie na dwie sekundy przed końcem sesji Vinales i Marquez zakończyli swoje najlepsze kółka, zajmując dwa pierwsze miejsca. Górą był Marquez, który dzięki tunelowi aerodynamicznemu - którego nie miał Vinales - pojechał o jedną dziesiątą szybciej.

Choć obaj mogli przejechać jeszcze jedno okrążenie, Marc odpuścił już w pierwszym zakręcie, zostawiając wreszcie Vinalesa w spokoju. Zawodnik Yamahy miał teraz szansę, aby pojechać jeszcze jedno, szybkie kółko i faktycznie, po trzech sektorach był o 0,062 sekundy szybszy niż najlepszy czas Marqueza.

W tym jednak momencie gierka, w którą przez całą sesję grał Marc, odpaliła się w głowie Mavericka, który najzwyczajniej w świecie zupełnie bez sensu zwolnił w ostatnim zakręcie. Po wszystkim tłumaczył się dość pokrętnie, ale z jego słów jasno wynika że był przekonany, że Marquez nadal jest za jego plecami, dlatego nie chciał dać mu kolejnego tunelu aerodynamicznego na prostej. Powiedział także, że nie chciał dać rywalowi przewagi na kolejnym kółku, choć byliśmy już prawie dwie minuty po zakończeniu czasówki! Vinales najwidoczniej nie zdawał sobie z tego sprawy, bo bo Marquez kompletnie wybił go z rytmu.

Jeśli nie oglądaliście sesji, to aż trudno będzie Wam w to uwierzyć; w międzyczasie drugi czas Vinalesa poprawił Aleix Espargaro, a to oznaczało, że z Q1 wyszedł Marquez i zawodnik Aprilii, podczas gdy Maverick będzie startował do jutrzejszego wyścigu z odległego, trzynastego pola. Będzie też oczywiście nadal wściekły i rozbity po zagrywce rywala z Hondy, co może zepsuć mu nie tylko sobotę, ale także niedzielę. Swoją drogą wszystko to nie dało Marcowi zbyt wiele, bo po przeciętnej sesji Q2 on sam ruszy jutro do walki z zaledwie jedenastej pozycji.

Marquez pokazał dzisiaj zachowanie godne zarówno chuligana, jak i geniusza jednocześnie. Ktoś powie, że było to kompletnie niepotrzebne, ale z drugiej strony jest spora szansa, że gdyby nie taka zagrywka, Hiszpan nie wyszedłby z Q1.

Ktoś inny powie; "i co z tego?", skoro szanse Marca na walkę o wysokie pozycje w wyścigu są jednak niewielkie, głównie z powodu kontuzji i osłabienia. To jednak wcale nie musi przeszkadzać mu w kopaniu dołków pod rywali.

Marnowanie amunicji?

Z podobnych psychologicznych gierek w czasach swojej świetności słynął inny wielki mistrz MotoGP, Valentino Rossi. Z tą różnicą, że Włoch nigdy nie marnował swojej amunicji na zawodników, którzy nie byli jego głównymi rywalami w walce o zwycięstwa i tytuły.

Marquez robi to w sytuacjach potencjalnie zupełnie niepotrzebnych i to niestety może się na nim kiedyś zemścić. Właściwie to już się zemściło i to nie jeden raz! W 2015 roku Hiszpan podobnie jeździł w treningach w Malezji właśnie za Rossim (bo poirytowały go słowa Włocha z Australii, gdzie ten zarzucił mu celowe spowalnianie tempa w wyścigu), a następnie powtórzył to w wyścigu, choć przecież on sam nie liczył się już praktycznie w walce o tytuł.

Wszyscy pamiętamy, jak się to skończyło. Rossi w nietypowym dla siebie stylu stracił zimną krew i wreszcie z premedytacją wywiózł Marqueza szeroko, co zakończyło się wywrotką Hiszpana. Paradoksalnie jednak na tamtej sytuacji bardziej ucierpiał "Doktor", bo w praktyce stracił przez to szansę na tytuł, po tym jak w finale Walencji musiał startować za karę z końca stawki.

Dwa lata temu Marquez, także w Malezji, próbował podobnych gierek z Quartararo i tym razem boleśnie się na tym przejechał. Francuz postanowił bowiem od razu odwinąć manetkę, a Marc, próbując utrzymać się za nim na zimnych oponach, widowiskowo przeleciał przez kierownicę w drugim zakręcie i bardzo mocno się poobijał. Prędzej czy później gierki Marqueza znów się na nim zemszczą, ale póki co, to rywale muszą wyciągnąć wnioski, a nie on.

Czołówka MotoGP podczas rozmów z mediami podkreślała dzisiaj, że przepisy nie zabraniają takiego holowania się za rywalem, ale; "To było na limicie - powiedział Quartararo. - W Malezji nie było aż tak… To było dziwne, ale moja praca nie polega na tym, aby oceniać takie sytuacje".

"Zazwyczaj widujemy to w Moto3 - dodał Johann Zarco. - Marc może tego potrzebował, ale w tej sytuacji przycisnął Mavericka do limitu i zrobił to skutecznie, bo on wyszedł z Q1, a Maverick nie. To ciemna strona naszego sportu, ale jeśli nie potrafisz się tak bawić, to też nie jesteś na tym poziomie. Zawsze staramy się grać czysto, ale czasami po prostu się nie da. Maverick pojechał za czysto, ale nikt nikomu nie zajeżdżał drogi, więc trudno mówić o karze dla Marca. Trzeba też pamiętać, że w MotoGP po prostu nie da się zwolnić, puścić rywala i poczekać aż odjedzie, bo wtedy ostygną ci opony i możesz zaliczyć wywrotkę".

Krótko mówiąc może i zagrywka Marqueza nie wyglądała ładnie, ale jak mawiał przed laty słynący z takich gierek Max Biaggi; "to wyścigi, a nie balet!". Póki co wygląda więc na to, że to rywale muszą nauczyć się cwaniactwa, a nie Marquez większej kultury…

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê