Borkoś nie może już jeździć na sygnale. Nie podobało się to urzędnikom z MSWiA
Są rzeczy, które trudno wytłumaczyć. Borkoś po godzinach ratował ofiary wypadków. Wsiadał na Piaggio MP3 i jako ratownik medyczny mknął, by pomagać potrzebującym. Urzędnicy z MSWiA nie pozwolili mu na używanie sygnałów świetlnych.
Marcin, znany jako "Borkoś", jest bardzo popularnym motocyklistą. Na swoim kanale YouTube zgromadził już 150 000 subskrybentów:
https://www.youtube.com/channel/UCjZ_K5q8uF3ABocg-t8RBVw
Borkoś nie poświęcał jednak swojej energii byciu YouTuberem, ale ratowaniu ludzi. Jest byłym funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu i ratownikiem medycznym z wieloletnim doświadczeniem w udzielaniu pierwszej pomocy. Dlatego po godzinach pracy jako wolonariusz jeździ skuterem Piaggio MP3 do wypadków, by tam udzielać pierwszej pomocy najbardziej potrzebującym. Ponieważ w takich przypadkach decydującą rolę odgrywa czas, dlatego ratownik przerobił nieznacznie swoje MP3 na moto ambulans, instalując między innymi sygnały świetle i dźwiękowe tak, by być lepiej widocznym, gdy spieszy na miejsce wypadku. Co więcej, jako funkcjonariusz BOR ma on również uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.
Niestety urzędnicy z MSWiA odmówili mu zgody na używanie sygnałów świetlnych w jego motoambulansie. Jako powód podali brak podpisanej umowy z podmiotem leczniczym. Marcin pomaga poszkodowanym jako wolontariusz, o wypadkach dowiaduje się często na własną rękę od świadków zdarzenia. Dlatego nie działa on w formalnych strukturach systemu lecznictwa w Polsce. Co więcej, jego działalność jest na tyle nietypowa i niezależna, że podmioty lecznicze, z którymi się kontaktował, nie chciały za bardzo nawiązywać z nim formalnych relacji i nie zgodziły się na podpisanie umów, których wymagają urzędnicy z MSWiA.
Marcin deklaruje, że nadal będzie jeździł po godzinach pracy, by pomagać potrzebującym. Niestety musi zdemontować sygnały świetle, którymi alarmował innych uczestników ruchu o swoim przejeździe. Niestety może się to odbić na bezpieczeństwie ratownika i na czasie, w którym będzie mógł dotrzeć do potrzebujących.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeludzie czy wyście powariowali gościowi pewnie na emeryturze się we łbie pop....i chciał zabłysnąć .....od ratowania są ambulanse i medycy wraz z całym wyposażeniem i lekami a nie id....jak ...
OdpowiedzTylko tych ratowników i samych karetek jest wszędzie za mało, już nie mówiąc o tym, co się działo w czasie covidu. I gdzie są te ambulanse z przebierańcami? Bo ja w mieście wojewódzkim 330 tys mieszkańców takich nie widziałam. No i nawet jakby, to przecież on zajmuje się BLS a nie ALS. No i jeśli ktoś ma KPP i zajmuje się BLS to w czym problem? Przecież nie wozi ze sobą leków.
OdpowiedzCzłowiek z własnej inicjatywy pomagał ludziom. Miał skuter trójkołowy specjalnie do tego przystosowany i bardzo stabilny. To przykre że tak go potraktowano. I jak tu spełniać dobre uczynki, jak ...
OdpowiedzMam tylko jedno pytanie czy ta cała awantura to akcja PR, czy naprawdę poważny problem. Bo przecież są organizacje non profit które mają status umożliwiający rejestrowanie aut z specjalnymi ...
OdpowiedzCzegos chyba sam autor artykułu nie zorzumiał, bo nie chodzi o sygnały tylko...Brak umowy z podmiotem swiadczącym usługi medyczne. Nie moze być tak, ze teraz każdy zrobi rozszerzony kurs pomocy, ...
Odpowiedz