Bogusław Linda, cafe-racer i dziwny barista. Tak drętwej reklamy dawno nie widzieliśmy [FILM]
W poszukiwaniu inspiracji, twórcy reklam zapędzają się czasem w rejony, gdzie w ogóle ich być nie powinno. Powstają w efekcie potworki reklamowe, które sprawiają wrażenie zrobionych na siłę i kompletnie nieprzemyślanych.
Po obejrzeniu tej reklamy jedno wiemy na pewno. Jej twórcy, szukając inspiracji, odkryli hasło "cafe-racer", ale nie chciało im się już sprawdzić co kryje się pod tym pojęciem. W rezultacie stworzono reklamę, w której jedynym mającym sens elementem jest Bogusław Linda pijący kawę. Cała reszta - nawiedzony barman, rachityczny motocykl, drewniane do bólu teksty - wszystko pasuje tutaj do siebie jak puzzle, tyle że z różnych zestawów.
A wystarczyło przecież odrobinę zagłębić się w kulturę cafe-racer, żeby uzyskać wspaniałe źródło inspiracji. W latach 60., kiedy rodziła się kultura cafe-racer, każdy młody chłopak marzył o motocyklu, na którym jeździli bohaterowie ówczesnych wyścigów. W przydomowych garażach powstawały maszyny, których zadaniem było wygrywać wyścigi od jednej kawiarni do drugiej. Dla każdego motocyklisty punktem honoru było mieć motocykl unikalny i szybki.
I to właśnie tutaj, drodzy twórcy reklamy Mokate, należałoby szukać inspiracji dla waszej reklamy - unikalność jako coś, co wyróżnia tę kawę, a być może i szybkość - w końcu mówimy o kawie espresso. Wykorzystanie znanej postaci nie uratuje braku pomysłu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeEee uśmiałem się
OdpowiedzAle Moto całkiem spoko
OdpowiedzBardziej przekonująco by wyglądał na swoim nowym Live Weirze reklamując góralską herbatę... z prądem.
OdpowiedzTekst zarżnięty z "Pulp Fiction"
Odpowiedz