Autonomiczne pojazdy to nieunikniony kierunek przysz³o¶ci motoryzacji - mog± pojawiæ siê za 10 lat
Szef Instytutu Transportu Samochodowego, prof. Marcin Ślęzak twierdzi, że autonomiczne pojazdy to przyszłość motoryzacji, jeśli chcemy dążyć do drastycznego zmniejszenia liczby ofiar na drogach.
W portalu Interia.pl pojawił się tekst z wypowiedziami prof. Marcina Ślęzaka, szefa Instytutu Transportu Samochodowego, który przedstawił swoje stanowisko na temat autonomicznych pojazdów oraz obecnie funkcjonujących systemów wspomagających kierowców. Według jego prognoz takie pojazdy pojawią się w sprzedaży już w 2030 roku, ale jak każda nowa technologia, nie będą od razu dostępne dla każdego.
Według prof. Ślęzaka większość wypadków zdarza się z winy kierowców i dlatego jedynym sposobem na zmniejszenie ich liczby jest wprowadzenie autonomicznych pojazdów. Przytacza on, że chociażby według niektórych badań aż 10 procent wypadków na autostradach może być spowodowanych zmęczeniem. Dodał jednocześnie, że powinno się edukować kierowców w kwestii już istniejących systemów i uświadamiać ich, że są one jedynie elementem wspomagającym i nie zwalniają z zachowania uwagi. Mowa tu oczywiście o takich dobrodziejstwach jak chociażby asystent utrzymania pasa ruchu czy systemy, które jadąc poniżej określonej prędkości same zaaplikują hamulec po wykryciu zagrożenia.
Zagadnień związanych z autonomicznymi pojazdami jest sporo, ponieważ powstaje jeszcze kwestia tego, kto powinien ponieść odpowiedzialność za zdarzenie. Już w kwietniu Parlament Europejski zaczął się zastanawiać, jak powinny wyglądać kwestie ubezpieczenia tego typu pojazdów i kto powinien ponieść odpowiedzialność, jeśli w momencie wypadku pojazd działał w trybie "autopilota". Parlament Europejski zastanawia się nad wprowadzeniem ubezpieczeń OC, które pokryją szkody wyrządzone przez sztuczną inteligencję.
Sam prof. Ślęzak twierdzi, że pojawienie się autonomicznych pojazdów może sprawić, że na przykład kierowcy ciężarówek nie będą już potrzebni, ponieważ ciężarówka poprowadzi się sama, a jeśli dojdzie do ekstremalnej sytuacji, to za jej zatrzymanie będzie odpowiedzialny operator siedzący gdzieś w biurze, w wygodnym fotelu. Przyszłość motoryzacji jawi się więc ciekawie z punktu widzenia postępu technicznego i trochę smutno z punktu widzenia kierowców.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze