Ścigacz.pl

Stadion AT&T w Arlington był gospodarzem drugiego wydarzenia Triple Crown tegorocznej serii Monster Energy AMA Supercrossu. Trzy wyścigi, trzy szanse na zwycięstwo, ale historia już nie raz pokazała, że można nie wygrać żadnego z nich i nadal wyjść zwycięsko z rundy. Tak było i tym razem.

Pierwszy wyścig klasy SX450 należał do Eli Tomaca, który prowadził na każdym okrążeniu, choć musiał się pilnować przed atakującym Kenem Roczenem. Chase Sexton natomiast był bliski upadku w pierwszym zakręcie, ale się wybronił i zdołał wrócić na trzecie miejsce.

W drugim wyścigu byliśmy świadkami kolejnego w tym sezonie świetnego pojedynku Eli Tomaca i Chase'a Sextona. Tyle, że tym razem rywale walczyli o trzecie miejsce, a zwycięsko z tego starcia wyszedł Sexton. W tym czasie z przodu jechał Jason Anderson, który po ósmym miejscu w pierwszym wyścigu, tym razem wygrał, wyprzedzając wcześniej Coopera Webba.

Oznaczało to, że zwyciezcę rundy poznamy dopiero w biegu finałowym, w którym wcześnie prowadzenie objął Eli Tomac, choć cały czas naciskał na niego Chase Sexton. Niestety historia lubi się powtarzać, tak jak upadki Chase'a Sextona w wyścigach finałowych. Nie inaczej było i tym razem. Sexton upadł i choć wznowił wyścig nadal na drugiej pozycji, Tomac zdołał znacząco zwiększyć swoją przewagę. Nie na długo jednak, ponieważ i on zaliczył upadek. Sexton przejął prowadzenie, a za nim jechali Jason Anderson i Cooper Webb. Błąd Andersona w whoopsach i Webb gładko wskoczył na drugie miejsce. Sexton miał kilka sekund przewagi nad Webbem, ale szczęście ewidentnie mu tego wieczora nie sprzyjało. Najpierw upadek dublowanego Kyle'a Chisholma prawie zatrzymał Sextona, który zdołał uciec do środka i wyminąć rywala. Następnie kolejny z dublowanych zawodników, Grant Harlan, nie wiedząc, gdzie dokładnie jest Sexton próbował odsunąć się na bok i nieumyślnie zablokował mu drogę. Wszystko to wystarczyło, aby Cooper Webb wykorzystał pecha rywala i objął prowadzenie.

Pomimo starań Sextona na ostatnich kilku okrążeniach, Cooper Webb wygrał wyścig i  w punktach zremisował z Chasem Sextonem. Natomiast lepszy wynik w finałowym wyścigu dał mu zwycięstwo w rundzie. Sexton z wynikiem 3-3-2 zajął drugie miejsce, a Eli Tomac (1-4-6) uzupełnił podium.

W tabeli nadal prowadzi Tomac z dorobkiem 160 punktów. Tuż za nim ze stratą dwóch punktów plasuje się Cooper Webb, a trzecie miejsce zajmuje Chase Sexton ze stratą pięciu oczek do lidera.

Wyniki klasy SX450

1. Cooper Webb 5-2-1
2. Chase Sexton 3-3-2
3. Eli Tomac 1-4-6
4. Jason Anderson 8-1-3
5. Ken Roczen 2-6-4
6. Aaron Plessinger 6-5-5
7. Justin Barcia 4-7-7
8. Christian Craig 7-8-8
9. Justin Cooper 11-9-9
10. Justin Hill 10-11-10
11. Dean Wilson 13-10-11
12. Benny Bloss 14-13-12
13. Josh Hill 12-14-14
14. Colt Nichols 9-16-15
15. Shane McElrath 16-12-13

Klasyfikacja generalna klasy SX450 (po 7 rundach)

1. Eli Tomac 160
2. Cooper Webb 158
3. Chase Sexton 155
4. Jason Anderson 130
5. Ken Roczen 122
6. Aaron Plessinger 121
7. Justin Barcia 113
8. Christian Craig 90
9. Joey Savatgy 85
10. Colt Nichols 84
11. Adam Cianciarulo 75
12. Dean Wilson 70
13. Justin Hill 62
14. Justin Cooper 59
15. Dylan Ferrandis 56

Arlington było pierwszą rundą w formule Triple Crown dla klasy SX250 East w tym sezonie. Hunter Lawrence miał na swoim koncie dwa zwycięstwa i tym samym wszystkie oczy były skierowane na niego, ponieważ trzy wyścigi główne często potrafią dostarczyć zaskakujących wyników.

Pierwszy wyścig wskazywał, że raczej nie tym razem. Triple Crown czy nie, Hunter Lawrence przyjechał do Arlington, aby wygrać. Przez większą część wyścigu powstrzymywał naciskającego na niego Nate'a Thrashera i odniósł zwycięstwo. A potem sytuacja zmieniła się diametralnie.

W drugim wyścigu, kolega z drużyny Thrashera, Jordon Smith, zgarnął holeshota i objął prowadzenie, a Thrasher podążał tuż za nim. Lawrence wskoczył na trzecie miejsce i zaczął zbliżać się do Thrashera. Thrasher i Lawrence stoczyli niezły pojedynek, do czasu, kiedy Thrasher skoczył i wylądował tuż przed Lawrencem wysyłając go na ziemię. Smith wygrał, Thrasher zajął drugie miejsce, a Lawrence zdołał po upadku wrócić na trzecią pozycję. Po dwóch biegach Thrasher i Lawrence mieli taką samą ilość punktów, decydujący miał być zatem wyścig finałowy.

Tuż po starcie ostatniego wyścigu, Hunter Lawrence zaliczył upadek w pierwszym zakręcie i zebrał ze sobą Maxa Anstie. Obaj zawodnicy zostali daleko w tyle z mnóstwem pracy do wykonania. Jednak to był dopiero początek tego, co śmiało można nazwać festiwalem upadków. Thrasher prowadził wcześnie i zaczął odjeżdżać stawce, gdy jadący na drugim miejscu Michael Mosiman upadł i zabrał ze sobą Jordona Smitha. Potem Thrasher rozbił się w whoopsach, co pozwoliło przemknąć obok Jeremy'emu Martinowi. Martin wygrał ostatni wyścig, chociaż nawet nie wiedział, że... prowadzi. Drugie miejsce zajął Tom Vialle, a za nim na metę dojechał Nate Thrasher, który wygrał również całą rundę. Co prawda, Thrasher nie wygrał żadnego z wyścigów, ale jego wyniki (2-2-3) okazały się lepsze od wyników drugiego tego wieczora Jordona Smitha (4-1-5).

Lawrence zakończył wieczór na trzecim miejscu i zachowuje przewagę punktową w klasyfikacji. Po rundzie w Arlington powiększył ją o trzy punkty i obecnie ma 11 punktów więcej niż Max Anstie, który zajął piąte miejsce w klasyfikacji dnia.

Wyniki klasy SX250 East

1. Nate Thrasher 2-2-3
2. Jordon Smith 4-1-5
3. Hunter Lawrence 1-3-6
4. Tom Vialle 5-9-2
5. Max Anstie 3-4-9
6. Jeremy Martin 6-12-1
7. Michael Mosiman 7-6-7
8. Haiden Deegan 15-5-4
9. Chris Blose 8-8-8
10. Chance Hymas 9-7-16
11. Jace Owen 12-11-10
12. Henry Miller 11-14-12
13. Talon Hawkins 13-15-11
14. Cullin Park 10-10-20
15. Jeremy Hand 16-16-15

Klasyfikacja generalna klasy SX250 East (po 3 rundach)

1. Hunter Lawrence 73
2. Max Anstie 62
3. Nate Thrasher 57
4. Haiden Deegan 53
5. Jeremy Martin 53
6. Jordon Smith 52
7. Tom Vialle 52
8. Michael Mosiman 49
9. Chance Hymas 43
10. Chris Blose 37
11. Jace Owen 35
12. Henry Miller 30
13. Coty Schock 29
14. Talon Hawkins 26
15. Cullin Park 23