Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Masz sporo racji w tym co piszesz, ale nie zgodzę się, że przeciętny kierowca wsiada i zdaje kat. Ba kat. A już nie. Mój instruktor jak się uczyłem do egzaminu i dopiero przystosowywał do nowych przepisów plac przyjechał z ciekawości krową suzuki gsx1400 i przejechał plac bezbłędnie, brat od którego pożyczałem hondę cb750 też chciał zobaczyć czy jest tak trudno i też przejechał to za pierwszym razem - więc bez przesady - da się. Pisały też tutaj dziewczyny, które bez doświadczenia na motocyklach po samym kursie zdawały za pierwszym razem - więc jak widać da się i cały czas będę uparcie twierdził, że jest to tylko i wyłącznie kwestia przygotowania. Gladiusa dosiadłem przed egzaminem w jednej ze szkół w Warszawie, nie będę wymieniał nazwy - ale zrobiłem to dlatego, żeby zobaczyć jak sobie poradzę na podobnym sprzęcie, bo do egzaminu nie miałem możliwości ćwiczyć na żadnej 600-tce. Wiesz jak to wyglądało - 3 kolesi kręci się na moto po placu, jeden instruktor, na chwilę do każdego podejdzie i coś tam trochę powie, w międzyczasie po placu kręcą się 2 osobówki, ciężarówka i coś tam jeszcze z przyczepą. To jest dopiero masówa - miałem to gdzieś, bo powiedzmy, że plac był opanowany i potrzebowałem spróbować na innym moto dla siebie i nie potrzebowałem pomocy - ale nie chciałbym tak się uczyć na kursie.