Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Nie uważam się za super motocyklistę, i nie chcę się za bardzo mądrzyć ale egzamin zdawałem 2 dni po zimowej przerwie i zmianie przepisów - szkoły nie miały nowych motocykli, na gladiusie udało mi się pojeździć tylko godzinę, a na egzaminie usiadłem pierwszy raz w życiu na yamahę. Zdawałem sam, a egzaminatorów było 4, bo też się uczyli nowego egzaminu i przyszli sobie popatrzeć jak to wygląda. Prostokąt do 8 jest na tyle duży, że spokojnie można na nim wyczuć sprzęt - margines na błędy jest duży - pod warunkiem, że wcześniej uczyłeś się na ciasnej ósemce. Egzamin jest trudny, ale jednak trochę ludzi zdaje za pierwszym, łącznie z dziewczynami, które teoretycznie są w trudniejszej sytuacji ze względu na warunki fizyczne. Podstawa to dobre przygotowanie i dobry instruktor, który porządnie przygotuje do egzaminu. Nie wiem jak z tymi obrotami, bo kilka osób narzeka, jeśli to tak przeszkadza pamiętajcie, że egzaminator ma obowiązek rozgrzać motocykl - nie musicie wsiadać na zimny, który pracuje na ssaniu.